Jak donosi RIA Novosti, papież Franciszek miał wysłać list do Leonida Sewastianowa, szefa Światowej Unii Staroobrzędowców. Ojciec Święty miał zaapelować w nim o negocjacje w związku z wojną w Ukrainie i wskazać, że nie ma innego wyjścia.
Reklama.
Reklama.
Papież Franciszek nieraz zabierał głos ws. rosyjskiej inwazji w Ukrainie
Mówił między innymi, że społeczeństwo obecnie przeżywa "trzecią wojnę światową"
Jednak niektóre z opinii głowy Kościoła były kontrowersyjne. Tym razem ponownie zabrał głos
Jak donosi rosyjska państwowa agencja informacyjna RIA Novosti,papież Franciszek miał zaapelować o jak najszybsze rozpoczęcie negocjacji między Moskwą a Kijowem w liście do Leonida Sewastianowa, który, jak pisze agencja, prowadzi korespondencję z papieżem.
– Papież Franciszek nadal potwierdza swoje zaangażowanie w rozmowy pokojowe między Rosją, Ukrainą a Zachodem. Uważa, że nie ma innej alternatywy niż negocjacje. Że prędzej czy później negocjacje się rozpoczną, ale po większej ilości zniszczeń, śmierci i ludzkiej żałoby – przekazał Sewastianow.
Sewastianow dodał, że "im szybciej rozpoczną się negocjacje, tym lepiej dla wszystkich stron konfliktu". Franciszek poznał się z Rosjaninem w 2013 roku i według rosyjskich mediów, mają utrzymywać regularne kontakty.
Z kolei w pierwszej połowie marca agencja przekazała, że "wizyta papieża w Rosji byłaby dobrodziejstwem nie tylko dla katolików, ale i dla całego kraju, ponieważ on autentycznie kocha rosyjski naród i tradycję duchową". Tak mówił ksiądz Kirył Gorbunow, wikariusz generalny rzymskokatolickiej archidiecezji w Moskwie.
– Jest on oczywiście całkiem szczery w swoim pragnieniu pokoju i kocha nasz naród i jego tradycję duchową – powiedział duchowny o papieżu.
Papież chce spotkać się z Putinem i Zełenskim. Zdradził, dlaczego nie pojechał do Kijowa
Przypomnijmy, że w lutym papież Franciszek przekazał dziennikarzom, że jest gotów spotkać się z Wołodymyrem Zełenskim i Władimirem Putinem.
Wyjaśnił także, dlaczego nie pojechał do Ukrainy. – Jeśli nie pojechałem do Kijowa, to dlatego, że niemożliwa była podróż do Moskwy – stwierdził cytowany przez media Franciszek. Duchowny przypomniał też, że już "drugiego dnia wojny udał się do ambasady Rosji przy Stolicy Apostolskiej", ponieważ chciał pojechać do Moskwy i rozmawiać z rosyjskim przywódcą "o ile byłoby małe okienko na negocjacje".
– Potem minister (spraw zagranicznych Siergiej - red.) Ławrow odpowiedział mi, że dobrze to ocenia, ale zobaczymy później– ujawnił. Franciszek zaznaczył też, żewojna w Ukrainie "nie jest jedyną wojną". Odnotował, że od 12 lat trwa wojna w Syrii, a od 10 w Jemenie. Wskazał też na konflikt w Birmie.
– Tak, są wojny ważniejsze z powodu rozgłosu, jaki wywołują, ale cały świat jest na wojnie, w stanie autodestrukcji; musimy pomyśleć poważnie, bo to jest autodestrukcja– ocenił. – Zatrzymajmy się na czas, bo jedna bomba przywołuje jeszcze większą i jeszcze większą i nie wiadomo, gdzie skończy się eskalacja– zaapelował Ojciec Święty.