
Naczelny Radia Szczecin Tomasz Duklanowski nie poniósł żadnych konsekwencji za materiał pozwalający na identyfikację ofiary pedofila, czyli syna posłanki PO. Wrócił właśnie do pracy i zajmuje się... tematami politycznymi.
Redaktor naczelny Radia Szczecin Tomasz Duklanowski wrócił do pracy
Redaktor naczelny Radia Szczecin Tomasz Duklanowski, ani prezes stacji Wojciech Włodarski nie ponieśli żadnych konsekwencji w związku z materiałem na temat pedofila. W swoim tekście Duklanowski opisał sprawę, wskazując, że Krzysztof F. wykorzystał seksualnie dzieci "znanej parlamentarzystki".
W ocenie szefa Państwowej Komisji ds. Pedofilii, Błażeja Kmieciaka, informacje podane na przełomie roku przez rządowe media mogły doprowadzić do identyfikacji syna posłanki jako ofiary skazanego pedofila, czyli właśnie Krzysztofa F. W marcu okazało, że jedna z jego ofiar – 16-letni syn posłanki Magdaleny Filiks, nie żyje.
Branżowy "Press" przeanalizował, czym zajmuje się naczelny już po powrocie do pracy. Robi to co do tej pory, czyli zajmuje się opozycją, a raczej szukaniem na nią "haków". Magazyn podsumowuje, że Duklanowski "powrócił do rozliczania opozycji" w swoich tekstach.
Czym zajmuje się naczelny Radia Szczecin po powrocie do pracy?
Dwa dni temu napisał tekst "Scenariusze Tuska znowu błędne". Następnie zrelacjonował rozmowę z Piotrem Lisiewiczem, zastępcą redaktora naczelnego "Gazety Polskiej". Lisiewicz przekonywał, że "manipulacje Donalda Tuska odzwierciedlają sondaże, w których nie ufa mu większość Polaków".
W poniedziałek z kolei opublikował tekst zatytułowany "Kancelaria Senatu kupuje »limuzyny« za ponad milion zł", w którym opisał tekst portalu wpolityce.pl wyliczającego, że "auta mają być wyposażone m.in. w jasną tapicerkę, system stabilizacji toru jazdy, czujnik deszczu i zmierzchu, przyciemniane tylne szyby, kamerę cofania i dwustronną klimatyzację".
Po aferze z synem Filiks Tomasz Duklanowski nie udzielał się w mediach. W połowie marca naczelny udzielił jednak wywiadu prawicowej "Gazecie Polskiej", z którą współpracuje.
Duklanowski już wypowiadał się po śmierci syna Filiks
Naczelny Radia Szczecin nawiązał wtedy w rozmowie do afery ze swoim udziałem. W wywiadzie powtórzono narrację o "aferze pedofilskiej w Platformie". Duklanowskiemu zadano pytanie: "Jak doszło do tego, że odkryłeś i zacząłeś badać aferę pedofilską w szczecińskiej Platformie Obywatelskiej?".
– Na sprawę natrafiłem przypadkiem. Powiedziała mi o tym osoba, która jest związana ze szczecińską Platformą i zna to środowisko. Przekazała mi, że jest to sprawa znana wielu osobom w tych kręgach. Na początku nie wiedziałem, czy to prawda, czy mam do czynienia z plotkami – przekonywał wówczas szef Radia Szczecin.
– Zacząłem to sprawdzać. Udało mi się potwierdzić u drugiego źródła, że taka sytuacja miała miejsce. Potem zweryfikowałem wiedzę u rzecznika prasowego sądu, który potwierdził i poinformował mnie o szczegółach na temat zatrzymania Krzysztofa F. (w wywiadzie Duklanowski podaje pełne nazwisko skazanego - red.) – mówił "Gazecie Polskiej".
Po tym, jak sprawa wyszła na jaw, prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie przekazał, że informacje tym, że "chodziło o dzieci znanej parlamentarzystki" nie pochodziły z sądu. Podkreślił również, że Duklanowski zapytał sąd o stanowisko w tej sprawie dopiero 28 grudnia, na dzień przed opublikowaniem swojego tekstu (artykuł ukazał się 29 grudnia rano).
Zobacz także