Już kiedyś użytkownicy Facebooka ostrzegali się przed białym busem, który miał jeździć po Polsce i porywać dzieci. "To fake news" – grzmiała policja, studząc internetowe emocje. Nigdy w ten sposób do żadnego porwania nie doszło. Jednak kilka dni temu na południu Polski miały miejsce zdarzenia, które postawiły mieszkańców na równe nogi. I emocje odżyły. Choć wiadomo już, że jedna z nich z ich obawami nie miała nic wspólnego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W odstępie kilku dni policja w Nowym Targu otrzymała trzy zgłoszenia. Wszystkie dotyczyły nieznajomych osób, które miały proponować dzieciom, aby wsiadły do ich samochodów. W dwóch przypadkach – w Szaflarach i Dursztynie – był to biały bus. W Nowym Targu – samochód typu kombi koloru jasnozielonego.
– Wszyscy są bardzo przestraszeni. Rodzice, mieszkańcy, dzieci też. Jest wielkie poruszenie, wszyscy są zaskoczeni, że coś takiego się wydarzyło. Słyszałam, że część rodziców w piątek nie puściła dzieci do szkoły. Od czwartku jest to u nas temat nr 1 – opowiada nam w piątek Stanisława Sołtys, sołtys Dursztyna.
Incydenty na południu Polski
To niewielka miejscowość na Spiszu liczy 565 mieszkańców. Wszyscy się znają. Do zdarzenia z udziałem dwóch dziewczynek i chłopca doszło 30 marca, przed godz. 8.00 rano. Ok. 10 minut wolnym krokiem od szkoły, w miejscu, gdzie dom stoi koło domu, a dzieci szły chodnikiem.
– O 9.00 wszyscy już o wszystkim wiedzieli. Rozniosło się też na okolice. Sprawa została nagłośniona, wszyscy wzajemnie się ostrzegali. Dziewczynki powiedziały, że w busie były trzy osoby. Jeden pan miał brodę, pani była w chustce, a samochód miał otwarte drzwi. Nie wiemy, jakie były intencje tych osób. Wszyscy się zastanawiają, czy to prawda, że chcieli zabrać dzieci, czy nie. Całe szczęście, że żadne z tych dzieci nie wsiadło do tych samochodów i dobrze, że nie przemilczały tego, co je spotkało – mówi sołtys.
Mieszkańcy szybko wzięli sprawy w swoje ręce i zaczęli sprawdzać miejscowe kamery. Ustalili numer rejestracyjny i czekali na działanie policji.
Kilka dni wcześniej również na Rynku w Szaflarach, kobieta i mężczyzna mieli zachęcać dzieci do wejścia do białego busa.
"Kolejne próby porwania dzieci na Podhalu?", "Policja sprawdza możliwe próby porwania dzieci w Nowym Targu i Szaflarach" – rozniosło się w lokalnych mediach.
Podhalańska TV WAKS tak ostrzegała na Facebooku: "Uwaga uwaga mieszkańcy podhalańskich wsi. Około godziny 8:00 rano w miejscowości Dursztyn podróżował nieznajomy nikomu biały bus. Z relacji dzieci nieznajome osoby proponowały podwózkę do szkoły. To już kolejne zdarzenie, które miało miejsce w ostatnim czasie".
Ktoś rzucił w komentarzu: "Uwaga, także dla innych regionów. Sprawcy mogą się przecież przemieszczać".
Policja: Nie było próby porwania
Jeden z mieszkańców łapie się za głowę, gdy czyta komentarze na Facebooku.
– Połowa z tego to, co piszą to nieprawda. Na przykład, że była chęć wciągnięcia dziewczynek do busa, a przecież tak nie było! To są bzdury, to jest chore. Ktoś zrobił z tego sensację, zasiał niezdrową panikę, a może okazać się, że wcale tak nie było. Ja zachowuję ostrożność. Proszę napisać, żeby nie siać paniki i nie rozpowszechniać nieprawdy! Dopóki sprawa nie zostanie stwierdzona, jak było, to są tylko poszlaki – mówi podniesionym głosem.
Rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu podkreśla już na wstępie: – Żadnej próby porwania nie było. Nikt nikogo nie wciągał, nie próbował złapać za rękę. Nic takiego nie miało miejsca.
– My otrzymywaliśmy informacje, że ktoś zagadywał do dzieci. Czy samochód się zatrzymywał? Teraz to potwierdzamy. Weryfikujemy wszystkie informacje, ustalamy samochody podane przez dzieci – mówiła nam w piątek podkom. Dorota Garbacz.
Godzinę później przesłała pierwsze ustalenia.
– Reakcja mężczyzny poprzez zwrócenie uwagi związana była z niewłaściwym zachowaniem małoletnich na drodze. Obecnie trwają ustalenia w sprawie podobnych zgłoszeń z Nowego Targu oraz Dursztyna – wyjaśnia policjantka.
Dodaje, że teraz o takich sprawach jest głośno, dzieci rozmawiają o nich z rodzicami, w szkołach są apele o bezpieczeństwie. Dzieci uczą się, jak mają reagować, gdy zagada do nich obca osoba.
– Każdy w tym momencie jest wyczulony na takie incydenty czy pojawienie się samochodów w okolicy. Każda sytuacja, gdy ktoś zwolnił przy dziecku, jest nam zgłaszana. Mieliśmy np. taką sytuację z większym samochodem w Bańskiej, kiedy kierowca zagadnął do chłopca. Jak się okazało, wjeżdżał do swojej posesji, a chłopiec akurat przejeżdżał po chodniku, przy którym on postawił samochód, bo poszedł otwierać bramę. Szybko zostało to wyjaśnione – mówi.
Legenda o białym busie
Oczywiście takie incydenty mogą dotyczyć różnych samochodów, ale od kilku lat przewija się w nich biały bus, który już dawno obrósł już legendą. W 2018 czy 2019 roku z różnych miast dochodziły doniesienia o tym, że biały bus ma jeździć po Polsce i porywać dzieci dla organów, a internet ostrzegał: "Uważajcie na swoje dzieci. Grasuje po Polsce biały bus. Łapie dzieci na sprzedaż organów".
Na rodziców padł blady strach, policja tłumaczyła, że nic takiego nie ma miejsca, nie było żadnych takich zgłoszeń i że to fake news. "Czy jest się czego bać? Nie. To kolejna miejska legenda" – prostował w 2018 roku serwis MamaDu.
Ale temat wracał co jakiś czas. Jak kiedyś czarna wołga, która przed laty w wyobraźni dzieci wywoływała strach. Ile w tym prawdy? Policjanci nie znajdują potwierdzeń, apelują o niepowielanie niesprawdzonych informacji. Ale plus jest taki, że i dzieci, i szkoły, wzmagają czujność na podobne sytuacje.
Incydenty z udziałem białego busa
We wrześniu 2022 roku, jak informował portalTuWrocław, rodzice jednej ze szkół we Wrocławiu otrzymali powiadomienia od dyrekcji: "Dzisiaj przy szkole kierowca białego vana próbował namówić trzech chłopców, aby wsiedli do auta. Na szczęście chłopcy weszli z powrotem do budynku szkoły i poprosili o pomoc. Sprawa została zgłoszona na policję. Porozmawiajcie ze swoimi dziećmi na temat bezpieczeństwa i bądźcie czujni".
W listopadzie 2022 roku biały bus miał pojawić się w Zielonej Górze. "Mężczyzna z białego busa miał zachęcać dzieci w okolicy jednej ze szkół w Zielonej Górze do wejścia do auta, aby zobaczyły małe pieski" – przekazały lokalne media, gdy szkoła powiadomiła policję.
"Dotychczas nie możemy potwierdzić, że takie zdarzenie rzeczywiście miało miejsce" – odpowiedziała na to podinsp. Małgorzata Barska z Zespołu Prasowego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. Apelowała, by nie rozpowszechniać "fałszywych i niesprawdzonych informacji służących jedynie wzbudzaniu niepotrzebnego niepokoju".
W grudniu kierowca białego samochodu dostawczego miał zaczepiać dzieci w miejscowości Wysokie w gminie Łęczyce w województwie pomorskim. Proponował podwiezienie. "Dzieci bardzo się zaniepokoiły tą sytuacją i uciekły do domu. Samochód przemieścił się kilka metrów do sąsiedniego domu, pewnie w oczekiwaniu na inne dzieci, które wychodziły z domu na autobus" – opisywała w lokalnym portalu dyrektorka szkoły.
W styczniu 2023 roku incydent miał mieć miejsce w Obornikach. Rodzice przekazywali sobie informację w internecie. "Słyszałam, że w pobliżu szkół pojawia się biały bus. Podobno jego kierowca miał próbować wciągnąć jedno z dzieci do środka. Nie wiem jednak, kto to był. Słyszałam to od koleżanki" – relacjonowała czytelniczka "Głosu Wielkopolskiego".
Policja dostała zgłoszenie dotyczące prawdopodobnie samochodu typu SUV. – Policjanci udali się na miejsce. Nie napotkali żadnego opisywanego pojazdu. Opatrolowali przyległe tereny, inne szkoły i nie potwierdzili tego zgłoszenia – mówi nam dziś sierż.szt. Izabela Leśnik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Obornikach.
"Biały bus" w sieci
Wrzucić hasło "biały bus" można do dziś zobaczyć, jakie potrafił/potrafi budzić emocje. "Po okolicy kręci się biały bus", "Wczoraj o godz. 2.35 w nocy jeździł biały bus bardzo powoli. Ewidentnie obserwował posesje" – takie wpisy też można znaleźć na Facebooku. Oczywiście, może to być przypadkowa zbieżność. Albo po prostu legenda wciąż jeszcze gdzieś żyje.
Rozmawiamy o tej legendzie w Dursztynie.
– Tu jest zastanawiające to, że ten bus był. Zatrzymał się. Proponował dzieciom podwiezienie do szkoły – mówi sołtys Dursztyna. Ale marka czy kolor nie ma znaczenia. Każdy by się przestraszył, gdyby coś takiego spotkało jego dziecko. I cieszył się, że wie, jak zareagować.
– To byłby błąd, gdyby rodzice byli teraz czujni tylko i wyłącznie na białe busy, bo to nie chodzi tylko o biały bus. Myślę, że teraz rodzice będą mówić dzieciom: Nie wsiadajcie do żadnego samochodu, jeśli kogoś nie znacie. Choćby nie wiem, co się działo – podkreśla.
Wyjaśniono okoliczności zdarzenia w miejscowości Szaflary, gdzie kierowca białego busa miał zachęcać dzieci, aby wsiadły do jego samochodu. Policjanci z nowotarskiej komendy wnikliwie przeanalizowali okoliczności zdarzenia oraz wszelkie uzyskane w tej sprawie informacje, ustalono właściciela i kierowcę samochodu. Ustalenia funkcjonariuszy w tej sprawie wykluczają działanie przestępcze kierowcy, czy próbę porwania dzieci.