W nocy z soboty na niedzielę zniszczony został pomnik Jana Pawła II znajdujący się przed katedrą w Łodzi. Zdarzenie skomentował minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau, który pod zbezczeszczoną rzeźbą złożył kwiaty. Uznał, że zniszczenie pomnika to... "element wojny hybrydowej", która ma podzielić polskie społeczeństwo.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Pomnik papieża w Łodzi został oblany farbą przez nieznanych sprawców
Napisy na cokole jasno nawiązują do tego, że Karol Wojtyła miał kryć pedofilię w kościele
Minister spraw zagranicznych szybko podchwycił temat i wykorzystał go politycznie. Polityk PiS twierdzi, że ten akt wandalizmu to element... wojny hybrydowej
Minister Zbigniew Rau o pomniku papieża: "wojna hybrydowa"
Przypomnijmy, co dokładnie stało się z pomnikiem Jana Pawła II. Ręce figury pomalowano czerwoną farbą, twarz zamalowano na żółto, a na granitowym cokole napisano farbą "maxima culpa". To jasne nawiązanie do tytułu książki Ekke Overbeeka "Maxima culpa – Jan Paweł II wiedział".
Sprawę w dość specyficzny sposób postanowił skomentować minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Podkreślił, że z perspektywy polskiej pomalowanie pomnika papieża było "aktem nikczemnym". Ale na tym nie skończył. Dodał, że "z perspektywy bezpieczeństwa państwa to element dobrze zorganizowanej wojny hybrydowej". Co przez to rozumie minister?
– Chodzi o to, aby podzielić społeczeństwo wzdłuż tych najbardziej fundamentalnych linii naszej tożsamości – podkreślił Rau.
Jego wypowiedź brzmi dość kuriozalnie, biorąc pod uwagę fakt, że napis na obrazie dość jasno sugeruje, że sprawcy oblania pomniku odwołali się do książki, która zawiera dowody na to, że papież wiedział o pedofilii w Kościele. Upatrywać można by więc w tym akcie raczej sprzeciwu wobec działań Karola Wojtyły.
Dewastacja pomnika Jana Pawła II w Łodzi
Co dokładnie stało się z pomnikiem papieża w Łodzi? Można to właściwie zobaczyć na nagraniu udostępnionym na platformie YouTube. Widać na nim, że ręce papieża, a także inne elementy konstrukcji zostały oblane czerwoną farbą. Natomiast jego twarz została pomalowana na żółto.
Na podstawie pomnika wypisano napis "Maxima Culpa", co z języka łacińskiego można przetłumaczyć jako "wielką winę". Jest to też element tytułu książki holenderskiego dziennikarza Ekkego Overbeeka, który brzmi dokładnie: Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział.
Po południu przy pomniku mają spotkać się uczestnicy marszu papieskiego, do tego czasu pomnik ma zostać wyczyszczony.
– To dla nas ogromne zaskoczenie, że na osobę tak ważną dla wszystkich Polaków podnosi się rękę w tak szczególnym dniu, poświęconym pamięci papieża. [...] Gdy Jan Paweł II gościł w Łodzi, wołano "zostań z nami". Teraz, po latach, podnosi się rękę na jego wizerunek i pamięć – powiedział PAP rzecznik łódzkiej kurii ks. Paweł Kłys.
Przypomnijmy, że w niedzielę 2 kwietnia w wielu miastach Polski m.in. w Warszawie, Gdańsku czy Lublinie przeszły marsze wdzięczności za pontyfikat papieża.
W stolicy Narodowy Marsz Papieski przebiegł w spokojnej atmosferze i zakończył się o godzinie 13:00. – Po drodze nie dostrzegłem kontrmanifestacji. Policja trzymała się z boku. Porządku pilnowała zaś straż marszu – podsumował przebieg wydarzenia nasz reporter Tomasz Golonko.