Kubacki powiedział, jak zareagował na gest Laniszka. "Płakaliśmy razem z Martą"
Kamil Frątczak
02 kwietnia 2023, 20:08·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 kwietnia 2023, 20:08
Dawid Kubacki w najnowszej rozmowie z "Przeglądem Sportowym" opowiedział, jak zareagowali z żoną na niedzielne wydarzenia, które działy się pod skocznią w Planicy. Lider polskiej kadry wyznał, że najbardziej wzruszył ich gest Anże Laniszka.
Reklama.
Reklama.
W niedzielę rano w Planicy odbył się ostatni w tym sezonie konkurs skoków w Pucharze Świata
Anże Laniszek uhonorował Dawida Kubackiego i podczas dekoracji wszedł na podium z kartonową podobizną polskiego skoczka
Lider polskiej kadry w najnowszym wywiadzie opowiedział, jak razem z żoną zareagowali na wydarzenia spod skoczni w Planicy
Dawid Kubacki udzielił wywiadu dla "Przeglądu Sportowego", w którym opowiedział o obecnym stanie zdrowia swojej żony. Skoczek przyznał, że z dnia na dzień Marta Kubacka czuje się coraz lepiej.
"Żona jest zmęczona i obolała tym wszystkim, co za nią, ale to mnie w ogóle nie dziwi. Wydaje mi się jednak, że robimy spore postępy, jak na tak krótki czas. Ze strony medycznej najważniejsze jest to, że parametry serca są w porządku i nie ma zaburzeń ani nieprzewidzianych sytuacji" – poinformował Kubacki.
Dawid Kubacki o finale Pucharu Świata i geście Laniszka
Jak pisaliśmy w naTemat, podczas finału Pucharu Świata nie zabrakło wzruszeń. Na początku wyjątkowy gest wobec Dawida Kubackiego i jego żony wykonał dyrektor Pucharu Świata, Sandro Pertile.
– Chciałbym zaadresować wiadomość dla Marty i Dawida. Rodzina skoków narciarskich jest z wami – powiedział Pertile.
Następnie podczas pierwszej dekoracji zwycięzcy niedzielnego konkursu – Zajc, Laniszek i Kraft – stanęli na podium z wielkim banerem "Dawid, powodzenia dla Twojej rodziny", który przyozdobiono czterolistnymi koniczynami.
Jednak największe wzruszenie wywołał gest Anże Laniszka, który postanowił symbolicznie uhonorować Polaka i podczas dekoracji wszedł na podium z kartonową podobizną Kubackiego. Widać było, że to dla niego istotny gest, bo nie mógł powstrzymać łez.
W trakcie rozmowy z dziennikarzem Kubacki zdradził, jak zareagowali z żoną na wydarzenia spod skoczni w Planicy. Polski skoczek nawiązał również do relacji, jakie panują w "rodzinie skoków narciarskich".
"Tak było ze mną, Halvorem, Anże czy Stefanem, bo w czwórkę walczyliśmy o najwyższe miejsca. Na skoczni możemy się sportowo żreć, ale przechodzimy przez bramkę i jesteśmy razem. Nikt nie ma myśli, że ten drugi mógł coś zepsuć" – podsumował Kubacki.
To, co razem przeżyliśmy i przez co przeszliśmy, chyba jest nie do opisania. Teraz najważniejsze jednak, że spotkanie ze świętym Piotrem odsunęło się w czasie. Co najmniej na kolejnych pięćdziesiąt lat.
Dawid Kubacki
w wywidzie dla "Przeglądu Sportowego"
Wiesz co... Nie wyobrażałem sobie tego w ten sposób. Ścisnęło mnie to za gardło i od razu napisałem wiadomość do Anże o tym, jak zareagowaliśmy. Bo płakaliśmy z Martą razem. Teraz, kiedy rozmawiamy, dalej mnie ściska (...) Naprawdę się tego nie spodziewałem. Rywalizujemy na skoczni, ale poza nią... Raz wygra jeden, później drugi, odzywa się żyłka sportowca, ale zawsze pójdziesz i pogratulujesz. Mogę się złościć, że to ja zrobiłem coś źle, ale nie dlatego, że ktoś był lepszy i myślę, że to było widać przez cały sezon.