Andrzej Duda przemawiał na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie przed Wołodymyrem Zełenskim. W jego wystąpieniu, jak to ma zwykle w zwyczaju, było wiele odniesień religijnych, w tym oczywiście do Jana Pawła II.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Religijne odniesienia w przemówieniu Andrzeja Dudy na Zamku Królewskim
Andrzej Duda w swoim przemówieniu wspomniał na początku słowa, którymi pożegnał Wołodymyra Zełenskiego podczas ich ostatniego spotkania przed wybuchem wojny w Ukrainie.
– Wołodymyrze, podczas naszego pożegnania powiedziałeś mi słowa, które głęboko wryły się w moją pamięć: "Możemy się już nie zobaczyć, ale jeśli Rosjanie myślą, że przyjdą i łatwo zajmą Kijów i opanują Ukrainę, to są w błędzie". Odpowiedziałem wówczas: Wołodymyrze, zobaczymy się jeszcze wiele razy. Na Polskę zawsze możecie liczyć. Zostańcie z Bogiem" – mówił.
Nie trzeba było czekać długo, aby religijne odniesienia wróciły w dalszej części wystąpienia. Andrzej Duda nawiązał do wiersza Tarasa Szewczenko "Do Polaków". Dokładnie zacytował taki jego fragment:
Podaj że rękę bracie-LaszeMiejsce mi w sercu swoim dajA odzyskamy szczęście naszeW imię Chrystusa cichy raj!
W wystąpieniu Dudy nie zabrakło też wątku Jana Pawła II. Polityk stwierdził, że bez papieża nie byłoby "Solidarności" i upadku komunizmu. Przekonywał również, że Karol Wojtyła był wielkim orędownikiem pojednania między Polską i Ukrainą. Duda wspomniał także słowa papieża podczas jego mszy we Lwowie w 2001 roku.
– Czas już oderwać się od tej bolesnej przeszłości! (...) Niech przebaczenie, udzielone i uzyskane, rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu. Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy będą gotowi stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, żeby razem budować przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, na braterskiej wspólnocie, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności – mówił prezydent, przywołując słowa Jana Pawła II.
Co jeszcze mówił Duda? – My, Polacy, wiemy, co to znaczy walczyć za wolność naszą i waszą. Dlatego tak doceniamy wasze męstwo – stwierdził Duda. Polski prezydent podkreślił, że wsparcie dla Ukrainy w Polsce nie zależy od tego, po której stronie politycznego sporu ktoś się znajduje i jest niezależne od tego, "czy rządzi lewica, czy prawica".
Duda: W godzinie próby my, Polacy, podaliśmy rękę braciom w potrzebie
– W godzinie próby my, Polacy, podaliśmy rękę braciom w potrzebie. Otworzyliśmy swoje serca i natychmiast pospieszyliśmy z pomocą. Dziękuję za ten wielki, obywatelski, powszechny zryw solidarności. Polska jest krajem Solidarności – oznajmił prezydent Duda.
Prezydent Duda zwrócił też uwagę, że Polska i Ukraina nie boją się rozmów o "najtrudniejszych tematach historii". – Polaków i Ukraińców łączy wiele wieków wspólnej historii. Wspaniałej, ale także trudnej – mówił.
– Nie ma mowy o żadnym negocjowaniu ponad głowami Ukraińców – zadeklarował Duda. – Jedyne warunki, jakich światowi liderzy powinni domagać się od Rosji to całkowite wycofanie wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy – podkreślił.
– Wierzymy w was, w wasze zwycięstwo. Niech żyje wolna Ukraina! – powiedział prezydent Duda na zakończenie wystąpienia.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.