"Bezpodstawny atak Rzecznika Praw Dziecka, Mikołaja Pawlaka. Podejmuję kroki prawne!" – zapowiedziała Martyna Wojciechowska. Stwierdziła, że fałszywe informacje, które pojawiły się w publikacji Rzecznika, to próba zdyskredytowania kampanii edukacyjnej "MŁODE GŁOWY. Otwarcie o zdrowiu psychicznym". Dlaczego Pawlak zawiadomił policję?
Reklama.
Reklama.
Rzecznik Praw Dziecka wyraził zaniepokojenie akcją fundacji dziennikarki Martyny Wojciechowskiej
W swoim piśmie do ministra edukacji Mikołaj Pawlak wspomina o "ostrzeżeniu naukowców" oraz "niebezpiecznych uzależnieniach"
Pawlak wskazał, że fundacja nie założyła kont w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym, "co jest (…) obowiązkiem prawnym"
Fundacja Unaweza i sama podróżniczka odpowiadają na oskarżenia. Wojciechowska zapowiedziała kroki prawne
Oskarżenia wobec fundacji Martyny Wojciechowskiej. Zgłoszenie na policję
Martyna Wojciechowskajest założycielką i szefową Fundacji Unaweza, która w 2022 r. zainicjowała projekt "Młode głowy" we współpracy z TikTokiem. Cel? To największe w Polsce badanie zdrowia psychicznego wśród dzieci i młodzieży oraz działania edukacyjne.
Bezpłatne i anonimowe badania stanu zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, które rozpoczęły się 25 października 2022 i potrwały do 26 lutego br. Wzięły w nim udział ponad 184 tys. uczniów z 1923 szkół. Przedstawienie wyników jest zaplanowane na 17 kwietnia.
Okazuje się, że projekt nie podoba się Rzecznikowi Praw Dziecka. 4 kwietnia Mikołaj Pawlak w piśmie do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka wyraził zaniepokojenie akcją fundacji. Nie wyraził aprobaty wobec tego, że partnerem projektu jest aplikacja TikTok.
W piśmie Pawlaka, które zacytował portal Wirtualnemedia.pl, można przeczytać m.in., że "naukowcy ostrzegają, że już dzisiaj TikTok ma zatrważająco duży wpływ na zachowanie młodych, którzy zaczęli postrzegać rzeczywistość przez pryzmat bezwartościowych, a nawet groźnych narracji narzucanych przez tę aplikację, co prowadzi do niezwykle niebezpiecznych uzależnień behawioralnych dzieci i młodzieży".
Ponadto zakwestionował anonimowość badania: "Eksperci w zakresie informatyki alarmują, że chińska aplikacja TikTok jest niebezpieczna – gromadzi nadmierną ich zdaniem ilość danych z telefonów komórkowych jej użytkowników, tworząc ich cyfrowy 'odcisk palca', co może umożliwić śledzenie użytkowników w sieci nawet poza tą aplikacją".
Jak wskazała rzecznik, fundacja powinna założyć konto w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym, a tego nie zrobiła. To dlatego Pawlak zawiadomił policję.
Co na to Wojciechowska? Oceniła, że to "bezpodstawny atak". "Rzecznik Praw Dziecka nie zajmuje stanowiska w wielu ważnych sprawach, milczał gdy po pozbawionej etyki nagonce medialnej niepełnoletnia ofiara pedofilii popełniła samobójstwo. To rzecznik, który twierdzi, że edukatorzy seksualni mogą podawać dzieciom środki 'na zmianę płci'" – podsumowała Pawlaka.
"Zarzut Rzecznika jest całkowicie bezzasadny" – zareagowali na oskarżenia przedstawiciele Fundacji. "Nikt z reprezentantów tej instytucji nie zwrócił się do Fundacji UNAWEZA z jakimikolwiek pytaniami, dotyczącymi szczegółów badania i projektu Młode Głowy oraz roli TikToka" – zapewniono.
W oświadczeniu podkreślono, że badania realizowane są wyłącznie przez nauczycieli, którzy zgłosili szkołę do udziału w badaniach. Dodatkowo wyjaśniono, że TikTok jest partnerem akcji "wyłącznie w zakresie wsparcia komunikacyjnego".
"W obliczu wypowiedzi Pana Mikołaja Pawlaka skierowaliśmy sprawę do analizy celem podjęcia odpowiednich kroków prawnych, związanych z naruszeniem dóbr osobistych Fundacji" – zapowiedziała fundacja Wojciechowskiej.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.