Izrael i Polska podpisały w zeszłym miesiącu porozumienie mające na celu umożliwienie wznowienia izraelskich wycieczek do naszego kraju. Media w Izraelu publikują jej szczegóły. Jak się okazuje, rząd PiS chciałby, aby młodzi Izraelczycy odwiedzali m.in. Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. Na żołnierzach wyklętych ciążą oskarżenia o antysemityzm i zbrodnie na Żydach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W marcu Polska i Izrael zdecydowały, że izraelska młodzież znów będzie przyjeżdżać do naszego kraju
W umowie jest jednak aneks, z którego wynika, że Izraelczycy mieliby odwiedzać też miejsca związane z "innymi zbrodniami II wojny światowej"
Na polskiej liście są jednak m.in. muzeum związane z żołnierzami wyklętymi, którzy dokonywali zbrodni na Żydach
Przypomnijmy: w zeszłym roku izraelskie Ministerstwo Edukacji ogłosiło, że odwołuje wycieczki o Holokauście dla izraelskich nastolatków do Polski z powodu prób polskiego rządu ingerowania w treść programów. Było to częścią trwającego kryzysu między dwoma krajami dotyczącego narracji o Holokauście.
Izraelskie wycieczki mają wrócić do Polski
W marcu oba kraje podpisały porozumienie, że izraelska młodzież znów będzie przyjeżdżać do Polski. Podpisali je ministrowie spraw zagranicznych Izraela i Polski Eli Cohen i Zbigniew Rau. Obecnie umowa czeka na ratyfikację przez Kneset i polski parlament.
"Umowa porządkuje i poprawia dotychczas rozproszone zasady przyjazdów młodych Izraelczyków do Polski, które trwają od trzech dekad. Otwiera także możliwości organizacji podobnych wizyt studyjnych polskich uczniów do Izraela. Polska zadbała więc o wzajemność i równowagę" – podało wówczas polskie MSZ w komunikacie.
Kontrowersje w umowie między Polską a Izraelem
Izraelskie media donoszą jednak, że podpisana umowa budzi wiele kontrowersji w Jerozolimie. Chodzi o to, że izraelscy uczniowie, którzy zwykle zwiedzają obozy zagłady i inne miejsca związane z Holokaustem narodu żydowskiego, mieliby teraz też odwiedzać miejsca związane z "innymi zbrodniami II wojny światowej".
"Dotyczy to muzeów i miejsc pamięci, które dokumentują zbrodnie popełnione przez Niemców na nieżydowskich Polakach, a nawet miejsc upamiętniających Polaków, którzy brali udział w mordowaniu Żydów" – informuje dziennik "Haaretz".
Na liście, która przygotowała polska strona, są m.in. Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce i Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Lista ma aż 33 pozycje.
Izraelski dziennik dowiedział się, że z tego aneksu izraelskie wycieczki studenckie muszą wybrać przynajmniej jedno do odwiedzenia. Ministerstwo Edukacji Izraela odpowiedziało jednak, że "nie ma obowiązku odwiedzania miejsc dokumentujących zbrodnie popełnione przez Niemców na Polakach".
Historyk: Czyta się to jak sen negacjonisty Holokaustu
Yad Vashem przekazało, że nie brało udziału w tworzeniu listy, która według nich "zawiera problematyczne miejsca, które nie nadają się na wycieczkę edukacyjną".
"Haaretz" poprosił o komentarz w tej sprawie historyków. Profesor Havi Dreifuss z Uniwersytetu w Tel Awiwie i Yad Vashem nazwał tę listę "oburzającą". Stwierdził także, że niektóre pozycje na liście "ignorują udokumentowane aspekty udziału Polaków w mordowaniu Żydów", a inne wręcz "sławią Polaków, którzy byli zaangażowani w mordowanie Żydów".
Inny z rozmówców dziennika prof. Jan Grabowski, polsko-kanadyjski historyk, który bada Holokaust, był bardziej bezpośredni. – To "polska lista życzeń" tego, dokąd powinna iść izraelska młodzież. Czyta się to jak sen negacjonisty Holokaustu – ocenił historyk w rozmowie z gazetą.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.