Znacznie lepsza niż jeszcze kilka tygodni temu sytuacja w sondażach sprawiła, że Prawo i Sprawiedliwość nabrało wiatru w żagle. Ugrupowanie nie może wręcz doczekać się powrotu Jarosława Kaczyńskiego do objazdu po Polsce. – Jak nasz szef wyjedzie, to z opozycji nie będzie co zbierać – stwierdził w Sejmie rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Reklama.
Reklama.
Powrót Jarosława Kaczyńskiego do objazdu po Polsce pogrąży opozycję – twierdzi rzecznik PiS Rafał Bochenek
Prezes Prawa i Sprawiedliwości szykuje się do powrotu na trasę kampanijną po przerwie spowodowanej pobytem w szpitalu
Decyzje o listach wyborczych Zjednoczonej Prawicy mają zapadać "w najbliższych tygodniach i miesiącach"
Prezes PiS wróci na trasę kampanijną. Prawica nie może się doczekać
– Na miejscu polityków opozycji nie naciskałbym na to – stwierdził. – Pan prezes jeszcze nie wyruszył na trasę, a już PiS zaczęło rosnąć w sondażach. To pokazuje, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Proszę sobie wyobrazić, co by się działo, jeśli pan prezes wyjechałby w tę trasę. Nasz szef, jak wyjedzie, to na pewno z opozycji nie będzie co zbierać – dodał Bochenek, cytowany przez prawicowy serwis wpolityce.pl.
Rzecznik PiS zdradził też, że decyzje dot. list wyborczych Zjednoczonej Prawicy będą zapadać "w najbliższych tygodniach i miesiącach". – Wówczas Jarosław Kaczyński, lider naszego ugrupowania, podejmie decyzję, w jakim składzie i w jakiej konfiguracji będziemy w tych wyborach startować, kto będzie miał jakie miejsce na liście – mówił.
Bochenek nie odmówił sobie również złośliwego komentarza w kierunku opozycji. – To oni się gdzieś tam szarpią, kto z kim, w jakiej konfiguracji będzie startował. Miała być jedna lista, potem się okazało, że nagle dwie, dzisiaj słyszymy o jakichś trzech, choć nie wiadomo, czy nie będzie czterech, bo też po korytarzach sejmowych tak się mówi, z uwagi na chimeryczność i rozgorączkowanie Szymona Hołowni, który potrafił w ciągu 24 godzin bardzo szybko zmienić zdanie. Naprawdę nie oglądamy się na opozycję – stwierdził.
Prawica rośnie w siłę w sondażach
Doskonały humor rzecznika PiS powiązany jest prawdopodobnie z dobrymi dla jego ugrupowania wynikami sondaży. Choć kolejne już badanie pokazało jasno, że Prawo i Sprawiedliwość nie będzie w stanie zbudować samodzielnej większości w przyszłym Sejmie, to daje mu większą szansę na zbudowanie rządu niż opozycji.
W badaniu Estymatora dla "Do Rzeczy" głosowanie na obecny rząd deklaruje 36 proc. respondentów. Taki wynik nie daje większości w postaci 231 posłów. Jarosław Kaczyński wspólnie ze Zbigniewem Ziobrą zgromadziliby pod sztandarem Zjednoczonej Prawicy jedynie 202. parlamentarzystów.
Na drugim miejscu uplasowała się Koalicja Obywatelstwa pod przywództwem Donalda Tuska. Lider opozycji wciąż mierzy się ze szklanym sufitem. Na jego ugrupowanie chce bowiem zagłosować 25,8 proc. ankietowanych.
To spadek o 2,1 p.p. względem ostatniego badania Estymatora. Z takim wynikiem Platforma Obywatelska wprowadziłaby 129 posłów. Ostatnie miejsce na podium przypada Konfederacji.
Na skrajnie prawicowe porozumienie chce głosować 11 proc. wyborców, co przekłada się na 45 mandatów. I to właśnie Konfederacja jest nadzieją dla Jarosława Kaczyńskiego na zbudowanie rządu.