Wellman w dzieciństwie wygrała... traktor. "Mam szczęście w grach losowych"
Kamil Frątczak
14 kwietnia 2023, 12:14·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 kwietnia 2023, 12:14
Dorota Wellman niedawno została prowadzącą nowego teleturnieju na antenie telewizji TVN "Kto to wie?". W najnowszym wywiadzie zdradziła, że sama nie gra w gry, jednak w dzieciństwie udało jej się wygrać... traktor, a nawet samochód. "Mam szczęście w grach losowych" – przyznała.
Reklama.
Reklama.
Dorota Wellman od wielu lat gości na ekranach telewizorów, prowadząc program "Dzień Dobry TVN"
Niedawno prezenterka została gospodynią nowego teleturnieju telewizji TVN "Kto to wie?"
W najnowszym wywiadzie zdradziła, że nie gra w gry. Jednak, jak sama przyznała ma w nich ogromne szczęście
Na antenie telewizji TVN wraz z wiosenną ramówką pojawił się nowy teleturniej "Kto to wie?", którego gospodynią została Dorota Wellman. Zasady programu są stosunkowo proste i można w nim wygrać pieniądze, jeśli tylko obstawi się właściwą odpowiedź na pytanie. Jedyny haczyk tkwi w tym, że prawidłowa odpowiedź to ta, którą wybrała największa liczba osób ankietowanych.
Dorota Wellman opowiedziała o grach. Gwiazda TVN-u wygrała kiedyś traktor
W najnowszym wywiadzie dla "Tajemnic produkcji" Kalina Szymankiewicz zapytała Dorotę Wellman, czy kiedykolwiek grała w gry, w których można wygrać pieniądze. Prezenterka, jak sama przyznała ma szczęście w grach losowych, a w dzieciństwie udało jej się wygrać dla rodziców traktor.
Jednak na tym szczęście Wellman się nie skończyło. Niespełna trzy tygodnie później w tej samej grze udało jej się wygrać samochód. "Trzy tygodnie później poszłam po gazetę, zerwałam karteczkę, patrzę, czytam – wygrałam Syrenę Bosto. Przychodzę do domu i mówię: "tato, wygrałam teraz syrenkę", a tato mówi: "chyba ci wleję normalnie, bo mnie denerwujesz z tymi wymysłami". Okazało się, że to była prawda, więc widocznie mam szczęście w grach losowych"– przyznała gwiazda TVN-u.
Dorota Wellaman w podcaście "Z pełnymi ustami" Basi Stareckiej, zdradziła, jakwyglądały czasy, w których dorastała. W jej rodzinnym domu było bardzo skromnie.
Z powodu trudnej sytuacji w jej domu, Wellman szybko nauczyła się doceniać i cieszyć z małych rzeczy takich jak skromny, ale wspólny posiłek. "Moja mama zawsze mówiła i moja babcia to powtarzała, że w domu musi być zupa, bo zupę łatwiej podzielić. Więc zawsze była zupa i wszystko było bardzo cenne, bo było tego mało. To dlatego umiem docenić różne rzeczy, w moim rodzinnym domu wszystko się szanowało, a talerz zupy był dla każdego" – podkreśliła Wellman.
Ja nie gram w żadne gry, bo uważam, że to jest dziwne, że ludzie codziennie skreślają numerek i wierzą, że zdobędą milion, natomiast ja mam duże szczęście w grach. W dzieciństwie, w grze zwanej "syrenka", zdzierało się papierek, tak był numerek i patrzyło się na liście na numerek i coś się wygrywało. Ja za każdym razem biegłam rodzicom po gazety i najpierw wygrałam uwaga – traktor Ursus. Słowo honoru, przyszłam do domu, przyniosłam tacie gazetę i powiedziałam, że tu wygrałam traktor. Tato powiedział, że moja wyobraźnia mnie kiedyś zgubi. To była wtedy rzecz cenna i trudna do zdobycia, więc rodzice sprzedali traktor, bo w mieście, by się nam nie przydał.
Dorota Wellman
W moim rodzinnym domu stół był niezwykle istotny. Mieszkaliśmy wszyscy w jednym pokoju, więc mogą Państwo wiedzieć, jakie to były warunki. A życie towarzyskie to było takie, że przez nasz dom przewalali się ludzie o rana do wieczora.