Do sytuacji, którą opisuje Polka, doszło na autostradzie w okolicach Barcelony.
Do sytuacji, którą opisuje Polka, doszło na autostradzie w okolicach Barcelony. Fot. Eduardo Parra/Associated Press/East News

Niedawno na jednej z zamkniętych grup wakacyjnych na Facebooku pojawiło się ostrzeżenie jednej z turystek, której próbowano ukraść samochód, gdy ta jechała autostradą w okolicach Barcelony. Okazuje się, że ten "sposób" wykorzystywany jest nie tylko w Hiszpanii.

REKLAMA

Powoli zbliża się okres majówkowych wyjazdów i wakacyjnych wczasów. Wielu Polaków zdecyduje się na podróż samochodem do jakiegoś wymarzonego miejsca w Europie. Dla nich bardzo istotny będzie post, który ukazał się niedawno na jednej z zamkniętych grup na Facebooku – Polacy w Torrevieja. Obserwuje ją prawie 14 tysięcy osób. Pojawiają się tam ogłoszenia dot. noclegów, podpowiedzi odnośnie komunikacji miejskiej, punktów, które warto odwiedzić, czy po prostu lokalnych warunków pogodowych w tej części Hiszpanii. Na początku kwietnia jedna z użytkowniczek zamieściła na niej post z ostrzeżeniem przed złodziejami.

"Jakiś czas temu w grupie pojawił się post dotyczący zorganizowanych kradzieży między Gironą a Barceloną. Potwierdzam sytuację i dziękuję autorowi posta za ostrzeżenie" – zaczęła tajemniczo autorka.

"Jesteśmy obecnie w trasie Gdynia-Orihuela Costa. Zatrzymaliśmy się na dużym parkingu (ok 80 km za Barceloną), żeby zrobić zmianę za kierownicą. W trakcie prowadzenia przeze mnie samochodu na lewym pasie pojawiło się czarne BMW, a kierowca wskazywał palcem na moje lewe przednie koło. Przypomniałam natychmiast ostrzeżenie z grupy FB "rabunek na koło" i zignorowałam gesty. Kierowca wyprzedził mnie i próbował skierować nasze auto na zbliżający się zjazd, cały czas wskazując na koła pojazdu. Po braku reakcji z mojej strony zjechał" – opisała kobieta.

Jej zdaniem ich samochód musiał zostać "namierzony" na parkingu i "naganiacz" w BMW próbował przekierować kobietę i jadące z nią osoby "na czekających w pobliżu kolesi od brudnej roboty".

logo

"Przestrzegam wszystkich przed tego typu zdarzeniem. W takiej sytuacji trzeba zachować zimną krew, zaufać elektronice, która informuje o ewentualnej awarii. Zaznaczam, że jechałam prawidłowo za sznurem samochodów i nie ma tu mowy o pouczaniu mnie przez tzw. szeryfów drogowych" – dodała turystka.

Do postu kobieta dołączyła screen z miejsca postoju, po którym doszło do tego zdarzenia. Widać, że to płatna autostrada A-7.

logo

Istotne jest też to, że przypadku "rabunku na koło" nie są jednostkową sytuacją i nie występują tylko w Hiszpanii. Pod postem turystki zaroiło się od komentarzy. Osoby udzielające się pod jej wpisem sygnalizowały, że z podobnymi zdarzeniami mieli do czynienia w Niemczech czy we Francji.

"Taka sytuacja spotkała mnie w Niemczech", "Też mieliśmy, taką sytuację kilkakrotnie, na odcinku Castellón-Valencia. Uwaga też na parkingach we Francji. Czujność nawet do przesady nie zawadzi!", "Wcześniej zaczynali od La Plana w stronę Walencji. Nie wychodźcie razem z samochodu np. do toalety", "Nas okradli, na autostradzie też na oponę, na szczęście wiele nie ukradli tylko torebkę...", "Tak mieliśmy na autostradzie we Francji", "To często spotykany autostradowy sposób na kradzież. Wielokrotnie próbowano mnie tak zatrzymać. Moich znajomych w ten sposób okradli" – czytamy w komentarzach.

Czytaj także: