Maciej Kurzajewski w najnowszym wydaniu "Pytania na śniadanie" poddał się pewnemu eksperymentowi. Został podpięty do stymulatora bólu porodowego. Kiedy maszyna zadziałała, na twarzy dziennikarza pojawił się wyraźny grymas. Widać było, że mocno go boli. Jak zareagowała na to Katarzyna Cichopek?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Maciej Kurzajewski ostatnio w "Pytaniu na śniadanie" mógł się przez chwilę poczuć, jak kobieta w ciąży
Podpięto go do stymulatora bólu porodowego. – Za chwilę zacznę płakać – powiedział niedługo po tym, jak podłączono mu elektrody
Cichopek nie kryła rozbawienia całą sytuacją
Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek kilka miesięcy temu wyjawili, że są razem. Jednak oprócz prywatnych zażyłości razem prowadzą też słynne pasmo śniadaniowe w Telewizji Polskiej.
Kurzajewski pod maszyną stymulującą ból porodowy. Cichopek miała ubaw
W poniedziałek (17 kwietnia) to właśnie ten duet prowadził "Pytanie na śniadanie". Jednym z gości był ekspert, który mówił o specjalnej technologii, dzięki której mężczyźni mogą poczuć ból podobny do tego, który odczuwa kobieta podczas porodu.
Prowadzący dał się podpiąć pod maszynę. – Działamy wbrew naturze, bo w normalnym świecie się to nie zdarza, ale może warto wyobrazić sobie i doświadczyć tego na własnym organizmie, co czuje kobieta podczas porodu i jak te bóle porodowe rzeczywiście bolą – mówił, jeszcze z uśmiechem.
Kiedy cztery elektrody przypięte do brzucha zaczęły działać, mina mu mocno zrzedła. Ekspert wyjaśnił wówczas, że to tylko ból z początku akcji porodowej i nie jest jeszcze bardzo silny.
Kurzajewski nie mógł jednak ukryć uczucia bólu i zaczął wydawać z siebie ciche jęki. – Czuję coś nieprzyjemnego. W takich sytuacjach jestem szczęśliwy, że jestem mężczyzną. Czuję mięśnie brzucha. (...) Za moment zacznę płakać – przyznał.
W tym samym czasie z twarzy Katarzyny Cichopek nie schodził uśmiech. Gdy prezenterka zaczęła zapowiadać kolejny temat, Kurzajewskiemu wyłączono elektrody i odetchnął z ulgą. – Panowie, każdego dnia dziękujmy za to, że jesteśmy mężczyznami i podziwiajmy nasze panie – podsumował.
Historia Cichopek i Kurzajewskiego
Znajomość tej dwójki zaczęła się długo wcześniej niż ich wspólna przygoda ze śniadaniówką w TVP. Kurzajewski, Cichopek, a także jej ówczesny mąż Marcin Hakiel poznali się na planie programu, którego prowadzącym był właśnie dziennikarz.
Chodzi o wznowiony w 2019 roku format "Czar par", w którym to Kurzajewski był gospodarzem, a małżeństwo Hakielów jurorami. Już wtedy mówiło się, że Katarzyna i Maciej mieli się świetnie dogadywać i darzyć sympatią. To zaowocowało pomysłem ich wspólnego angażu do "Pytania na śniadanie".
Kiedy w ubiegłym roku Cichopek rozstała się z Hakielem w mediach zaczęły pojawiać się spekulacje, że może ją coś łączyć z Kurzajewskim. Kilka tygodni później sami zainteresowani oficjalnie potwierdzili, że tworzą duet nie tylko w "Pytaniu na śniadanie", ale również w życiu.
O swojej miłości napisali przy okazji urodzin Cichopek, kiedy byli na wycieczce w Izraelu. "Najpiękniejszy prezent na 40. urodziny... Miłość. Pozdrawiamy" – podpisała wspólne zdjęcie gwiazda "M jak miłość".
Mimo że często relacjonują wspólne wyjazdy, to nie zdradzają nic więcej o swoim związku czy planach na przyszłość. Powstrzymywali się od komentarzy, nawet w momentach, gdy była żona dziennikarza Paulina Smaszczwielokrotnie ich zaczepiała w mediach społecznościowych, publikując uderzające w nich wpisy. Przypomnijmy, że Kurzajewski rozwiódł się z żoną w 2020 roku.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.