Magda Linette zachwyciła szczerym wyznaniem. "Czy kiedyś się tego nauczymy?"
redakcja naTemat
21 kwietnia 2023, 21:25·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 kwietnia 2023, 21:25
Magda Linette, polska tenisistka, która ostatnio zachwyciła m.in. swoimi dokonaniami podczas Australian Open, zdobyła się na osobiste wyznanie. W szczerym wpisie opisała, że najtrudniejsze w sporcie jest dla niej "odróżnienie wyniku meczu od tego, jaką jest osobą". Przyznała też, że wciąż uczy się wyrozumiałości do samej siebie i zaapelowała o jedną rzecz.
Reklama.
Reklama.
"Czy kiedyś nauczymy się sobie odpuszczać?" – zapytała Magda Linette w osobistym wpisem
"Mam prawo mieć gorszy dzień, że mogę mieć słabsze samopoczucie, że sukces zawodowy w ogóle nie świadczy o tym, jaka jestem" – zaznaczyła polska tenisistka
Fani są zachwyceni jej wyznaniem
Magda Linette to polska tenisistka, której dokonań nie trzeba nikomu przypominać: była reprezentantką naszego kraju w Pucharze Billie Jean King oraz na Igrzyskach Olimpijskich 2016 w Rio de Janeiro i 2020 w Tokio, a ostatnio – podczas Australian Open – dotarła do półfinału turnieju. Awansowała też na 19. miejsce w rankingu WTA (to najlepsza pozycja Linette w tym rankingu w karierze).
Magda Linette zdecydowała się na szczere wyznanie. "Czy kiedyś się nauczymy?"
Linette regularnie dostarcza kibicom powodów do dumy, tym razem zdobyła się na osobisty wpis, w którym podkreśliła, co jest dla niej ważne i dlaczego – jej zdaniem – wynik nie powinien definiować sportowca.
"Najtrudniejsze w sporcie dla mnie jest odróżnienie wyniku meczu od tego, jaką jestem osobą. Zastanawiam się, dlaczego tak często wynik potrafi decydować o moim poczuciu wartości. Dlaczego tak często patrzymy na siebie przez pryzmat osiągnięć i potknięć? Żyjemy w czasach, w których sukcesy zawodowe, popularność społeczna, lajki w mediach społecznościowych traktujemy, jako miary naszej wartości" – napisała.
Dodała też, że w efekcie "stajemy się tak bardzo samokrytyczni, że czujemy palące poczucie porażki, kiedy tylko coś nie idzie tak, jakbyśmy tego chcieli".
"Pozwalamy, żeby niepowodzenia definiowały nas jako osoby. Nadal czuję, że jestem "tym", co reprezentuję na korcie, i że nie mogę popełnić błędu, bo moja wartość zależy od tego, jaki osiągnę wyniki" – napisała.
Polska tenisistka dodała, że wciąż usiłuje zmienić ten schemat myślenia. "Ale nieustannie pracuję nad tym, żeby to zmienić, żeby zrozumieć, że mam prawo mieć gorszy dzień, że mogę mieć słabsze samopoczucie, że sukces zawodowy w ogóle nie świadczy o tym, jaka jestem" – napisała.
Na koniec podzieliła się refleksją i małym apelem do osób czytających spis. "Czy kiedyś nauczymy się sobie odpuszczać? Ja się tego uczę, żeby podnieść wzrok wyżej i dostrzec, że ponad wynikiem jestem ja. Nie jestem perfekcyjna i mam swoje potknięcia, ale jestem wystarczająca! Nauczmy się sobie czasami odpuszczać. Wpuśćmy trochę wiosny w nasze głowy" – zakończyła swój wpis. Dołączyła do niego zdjęcie siebie samej – na korcie.
Fani polskiej tenisistki nie kryli zachwytów. "Piękny, dobry, na czasie wpis. Dziękuję! Powodzenia dla Pani!", "Bardzo mądrze napisane", "jesteś wspaniałą profesjonalistką, tenisistką i super fajną dziewczyną. Uwielbiam oglądać Twój tenis, niezależnie od tego czy wygrywasz czy przegrywasz. Nie ma sportowca, który tylko wygrywa. Jesteś superwystarczająca!" – to niektóre z reakcji na jej wypowiedź.
Na podobne wyznanie o zawodowej presji zdobyła się Iga Świątek. – Czuję na moich plecach ciężar, którego nie było przed rokiem. Sytuacja jest jednak zupełnie inna i muszę się do tego dostosować. Staram się nie czytać tych wszystkich rzeczy, które pojawiają się w internecie. Nie chcę, by na mnie wpływały, bo jestem przeświadczona, że wykonałam dobrą pracę – mówiła w styczniu liderka światowych list.