Pierwsza rakieta żeńskiego tenisa Iga Świątek we wspaniałym stylu doszła do półfinału turnieju WTA na kortach ziemnych w Stuttgarcie. Polka wróciła do rozgrywek po kilku tygodniach przerwy związanej z leczeniem kontuzji żebra, której nabawiła przed turniejem WTA w Miami.
Liderka światowego rankingu w piątek wygrała po ciężkim meczu z Czeszką Karoliną Pliskovą 4:6, 6:1, 6:2. Wcześniej bez problemu pokonała Chinkę Qinwen Zheng 6:1, 6:4. Ale półfinałowy pojedynek z Ons Jabeur wydawał się większym wyzwaniem.
Ale tym razem to Tunezyjkę pokonała kontuzja. Tuż po pierwszym gemie, który wygrała Polka, Jabeur zasygnalizowała uraz łydki (prawdopodobnie ją naciągnęła lub naderwała jakieś włókienko) i poprosiła o interwencję fizjoterapeutki.
Niestety kilkuminutowy zabieg nie pomógł, i chociaż Tunezyjka wróciła do gry, to jednak z jej twarzy nie schodził grymas wywołany bólem. Polka nie miała problemów z przełamaniem jej serwisu i drugi gem także padł jej łupem. Ostatecznie po trzecim przegranym gemie Jabeur poddała spotkanie.
Tym samym Świątek awansowała do finału turnieju i będzie broniła tytułu w pojedynku z Białorusinką Aryną Sabalenką, która w drugim rozgrywanym dzisiaj półfinale pokonała rosyjską tenisistkę Anastazję Potapową 6:1, 6:2. Finał w Stuttgarcie zaplanowano w niedzielę na godz. 13:00.
Zobacz także