Tragiczny finał kolacji w restauracji w Gdańsku. Nie żyje 50-letni mężczyzna
redakcja naTemat
23 kwietnia 2023, 08:03·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 kwietnia 2023, 08:03
Do tragedii doszło przy ulicy Chmielnej na Wyspie Spichrzów w Gdańsku. 50-latek zadławił się w restauracji posiłkiem. Żeby ustalić, co dokładnie było przyczyną śmierci mężczyzny, przeprowadzona zostanie sekcja zwłok.
Reklama.
Reklama.
Do tragedii w gdańskiej restauracji doszło w piątek 21 kwietnia. Po godz. 20:00 zgłoszenie ośmierci jednego z gości trafiło do policji, co portalowi pomorskie.naszemiasto.pl potwierdziła rzeczniczka prasowa KMP w Gdańsku Magdalena Ciska.
Jak powiedziała, ze wstępnych ustaleń wynika, że do śmierci mężczyzny doszło na skutek zadławienia się posiłkiem. Sprawę bada prokurator oraz inne służby.
- Na miejscu pod nadzorem prokuratora oraz z udziałem biegłego medycyny sądowej pracowali policjanci z grupy dochodzeniowo śledczej i technik kryminalistyki – dodała podinsp. Ciska.
Ciało mężczyzny trafiło do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie przeprowadzona zostanie sekcja zwłok. Ta ma pomóc wyjaśnić dokładne okoliczności tragedii.
Przeprowadzona wówczas sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci chłopca było niedotlenienie mózgu spowodowane zadławieniem i masywny obrzęk mózgu – podała prokuratura rejonowa w Leżajsku
"Wstępne wyniki wskazują, iż przyczyną śmierci było niedotlenie mózgu skutkujące masywnym obrzękiem mózgu, na skutek zadławienia spowodowanego zaaspirowaniem do dróg oddechowych treści pokarmowej" – przekazała prokurator Katarzyna Leszczak.
Prokuratura wszczęła wówczas śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci chłopca, jednak prowadzono je "w sprawie", a nie – "przeciwko". Nikomu nie postawiono zarzutu.
Co zrobić w przypadku zadławienia?
Jak czytamy na portalu medycynapraktyczna.pl, pierwsza pomoc w przypadku zadławienia może zacząć się od wykręcenia numeru 112 i poproszenie dyspozytora o instrukcje.
Najpierw pytamy dławiącego się czy może oddychać i zachęcamy do kaszlu, jeśli jest w stanie to zrobić. Dławiącego się, który nie może mówić, oddychać i kaszleć, lub robi to z trudem, uderzamy między łopatkami pięć razy. Jeśli to nie pomoże, łapiemy poszkodowanego od tyłu, splatając dłonie na wysokości splotu słonecznego i uciskamy nadbrzusze, na zmianę z uderzeniami.
Jeśli osoba straci przytomność, należy przeprowadzić resuscytację.