Po ponad roku od tragicznej śmierci 19-miesięcznego Milana Prokuratura Rejonowa w Płońsku umorzyła śledztwo. Mama chłopca Anita Kazimierczak-Boszko złożyła zażalenie na postanowienie. – Biegły od sztuki kamieniarskiej wykazał wady konstrukcyjne. Czyli nagrobek został zbudowany źle. To miało wpływ na to, co się stało – powiedziała dla Radia Płońsk.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W Poniedziałek Wielkanocny 2022 roku doszło do tragedii na cmentarzu w Kamienicy. Płyta nagrobna zabiła 19-miesięcznego Milana
Prokuratura wszczęła postępowanie, które miało na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności zdarzenia. Sprawa w końcu została umorzona
– Biegły od sztuki kamieniarskiej wykazał wady konstrukcyjne. Czyli nagrobek został zbudowany źle. To miało wpływ na to, co się stało – powiedziała mama chłopca
Załuski. Płyta nagrobna zabiła dziecko. Jest zażalenie na decyzję prokuratury
Anita Kazimierczak-Boszko złożyła zażalenie na postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci 19-miesięcznego Milana. Teraz śledczy przekazali pismo wraz z aktami sprawy i własnym stanowiskiem do Sądu Rejonowego w Płońsku.
Teraz wymiar sprawiedliwości podejmie decyzję o dalszych losach tej sprawy. Może skierować ją do ponownego rozpatrzenia lub utrzymać postanowienie prokuratury.
– Śledztwo zostało umorzone pomimo tego, ze biegły od sztuki kamieniarskiej wykazał wady konstrukcyjne. Czyli nagrobek został zbudowany źle – powiedziała w rozmowie z Radiem Płońsk.
– To miało wpływ na to, co się stało. W głowie mi się nie mieściło, że tak się stało, skoro kamieniarze mówią, że prawidłowo wykonany nagrobek nie ma prawa się wywrócić, nawet pod naciskiem dużej siły – dodała.
Co stało się na cmentarzu w Kamienicy w gminie Załuski?
Jak pisaliśmy w naTemat, w Poniedziałek Wielkanocny w 2022 roku Anita Kazimierczak-Boszko razem z 19-miesięcznym chłopcem i dwojgiem innych dzieci przyjechała na cmentarz parafialny w Kamienicy.
Na miejscu natychmiastowo stawili się medycy z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. O szczegółach akcji ratunkowej powiedziała rzeczniczka płońskiej policji Kinga Drężek-Zmysłowska.
– Na miejscu lądował helikopter pogotowia ratunkowego, ale mimo akcji reanimacyjnej, która trwała blisko godzinę, nie udało się uratować życia chłopcu – powiedziała.
Do działań zaangażowała się prokuratura, która badała przyczyny tragedii. – Chłopiec został przygnieciony płytą nagrobkową, która opadła z jednego z grobów właśnie na najmłodsze z przebywających tam dzieci. Prawdopodobnie płyta wcześniej odkleiła się – przekazała dziennikarzom portalu "PwS" prokurator Ewa Ambroziak.