Wydaje się, że od kiedy "Kubuś Puchatek" A.A. Milne wszyscy rzucili się, by zrobić jego wersję dla dorosłych. Tym razem "Variety" donosi o serialu o roboczym tytule "Christopher Robin". O czym opowie?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
67. finał Konkursu Piosenki Eurowizji, czyli wieczór pełen muzyki, wzruszeń i uśmiechu już w sobotę 13 maja. Impreza w Liverpoolu rozpocznie się o godz. 21:00, a w naTemat znajdziecie wszystkie najważniejsze komentarze, informacje oraz relację na żywo z naszymi autorskimi opiniami. Przeżywaj koncertowe emocje z nami. Razem dowiemy się, które państwo w 2023 roku zasłużyło na kryształowy mikrofon!
"Variety" poinformowało o projekcie o roboczym tytule "Christopher Robin"
Będzie to serial w świecie bohaterów stworzonych przez A.A. Milne w książkach o "Kubusiu Puchatku"
Głównym bohaterem produkcji będzie Krzyś
O czym będzie "Christopher Robin"?
Głównym bohaterem serialu "Christopher Robin", jak sam tytuł wskazuje, będzie Krzyś. W wersji dla dorosłych nie będzie jednak tym wesołym chłopcem znanym z książek A.A. Milne, czy animacji Disneya.
W serialu poznamy go już jako dorosłego i rozgoryczonego mieszkańca Nowego Jorku. Poza tym Krzyś będzie... narkomanem. To właśnie dzięki substancjom psychoaktywnym młody mężczyzna widzi rozmawiające z nim zwierzęta w mieszkaniu na blokowisku Stumilowy Las.
Produkcję, która ma być komedią napisał Charlie Kesslering. Pilot odcinka wyreżyseruje z kolei Conrad Vernon, znany z takich filmów animowanych, jak "Madagaskar 3", "Shrek 2" czy "Sausage Party".
"Puchatek: krew i miód" – film, od którego A.A. Milne przewraca się w głowie?
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie box office'y na świecie podbił slasher "Puchatek: krew i miód" (w Polsce jak do tej pory żaden inny horror nie miał tak dobrego otwarcia). Film odniósł tak duży sukces komercyjny, że już zaplanowano nakręcenie sequela.
Niestety w tym przypadku liczba widzów nie przekłada się na jakość produkcji. W wielu recenzjach krytycy i dziennikarze określają slasher w reżyserii Rhysa Frake'a-Waterfielda jako jeden z gorszych filmów, jakie kiedykolwiek powstały.
"Lubię pomysły nie z tej ziemi, więc kiedy usłyszałam o slasherze z Kubusiem Puchatkiem, film od razu trafił na mój radar. Doniesienia z zagranicy, gdzie film miał premierę wcześniej, nieco ostudziły mój entuzjazm, jednak nie przygotowały mnie na to, co zobaczyłam. 'Puchatek: Krew i miód' to jeden z gorszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałam – a trochę złego kina w swoim życiu liznęłam" – przeczytacie w recenzji opublikowanej na łamach naTemat.
"Podczas seansu wyglądałem jak Kłapouchy po zatruciu żołądkowym. Ten film jest jak miód, ale z uszu. Puchatek od razu powinien trafić na Candymana i po bólu", "Źle oświetlona, kiepsko zmontowana i kompletnie pozbawiona wyobraźni taniocha" – skomentowali film krytycy na Filmwebie.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.