
Joanna Jabłczyńska już jakiś czas temu zakupiła gospodarstwo rolne, gdzie odnalazła spokój i bezpieczeństwo. Aktorka znana z serialu "Na Wspólnej" pokochała życie z dala od zgiełku miasta. W najnowszej rozmowie przyznała, że zwraca uwagę na ceny. Stwierdziła, że jedzenie na wsi jest znacznie tańsze niż w stolicy.
Joanna Jabłczyńska o drożyźnie w mieście. "W Warszawie ceny zwalają z nóg"
Joanna Jabłczyńska od lat związana jest z serialem "Na Wspólnej". Ponadto od czasu do czasu realizuje się w dubbingu, podkładając głos pod różne produkcje animowane czy też gry. Jej główne źródło przychodu pochodzi jednak z innego zawodu. Jest radczynią prawną.
Aktorka jest fanką natury. Ceni sobie spokój, dlatego parę lat temu postanowiła zainwestować w nieruchomość na wsi.
"Większość pandemii tam spędziłam. Mam tam kurnik, już są posadzone pierwsze rośliny, za chwilę mój warzywniak zacznie wydawać plony. Jak tylko jest pogoda i obowiązki zawodowe mi pozwalają, to większość czasu spędzam tam" – mówiła niedawno w "Dzień dobry TVN".
Wówczas z podekscytowaniem opowiadała także o remoncie stodoły, która znajduje się na terenie jej gospodarstwa. "Celem wyjaśnienia - stodoła jest moja prywatna. Nie planuję jej wynajmować, a jedynie gościć moich przyjaciół i rodzinę. Jest po prostu spełnieniem moich marzeń" – informowała w social mediach.
Teraz udzieliła wywiadu Plejadzie, gdzie wyjaśniła, że pracuje w Warszawie, ale stara się spędzać każdą wolną chwilę u siebie na wsi. – Podjęłam odważną decyzję, że jeszcze bardziej inwestuję w ten dom, robię sobie świetną stodołę, która będzie domkiem letnim dla moich przyjaciół i licznej rodziny, która bardzo lubi do mnie przyjeżdżać. Tam jest super i na wyciszenie, i na spotkanie z rodziną i przyjaciółmi. Mam prawdziwy dom przez wielkie "D" – oznajmiła.
Radczyni zaznaczyła, że utrzymanie dużego domu też generuje spore koszty. – Jak ktoś ma dom, to wie, że to jest jedna wielka skarbonka. W domu zawsze jest coś do zrobienia. Oczywiście, raz są te wydatki większe, raz mniejsze, ale w mieście często zrobi coś za nas spółdzielnia czy wspólnota, a w domu zawsze jest coś do naprawienia, więc pod tym względem wydatki są większe. Jeśli chodzi o całą resztę, no to jest znacznie taniej– wyjaśniła.
Aktorka nie omieszkała wspomnieć o drożyźnie w mieście. – W supermarkecie w Warszawie ceny mnie zwalają z nóg, a jak pójdę na targ, to nie dość, że to jedzenie jest zupełnie inne, inaczej pachnie, inaczej smakuje, no to też jest dużo tańsze – powiedziała.
Jabłczyńska przyznała, że od jakiegoś czasu nie kupuje nowych ubrań. Stawia na ekologię.
Joanna Jabłczyńska
Plejada
Aktorka podkreśliła, że stara się nie narzekać, bo wie, że niektórzy ludzie ledwo wiążą koniec z końcem, ale i tak aktualna drożyzna i inflacja w Polsce, daje jej "po kieszeni" mocniej niż kiedykolwiek.
– Bardziej wolę odłożyć na podróże czy zainwestować w dom, ale też przyznaję, że jest to frustrujące, kiedy przychodzi wypłata, wydawałoby się bardzo duża jak na moje potrzeby i kiedyś mogłam odłożyć z niej kupę kasy, a teraz ona się rozpływa i nie wiadomo na co, nawet jak człowiek stara się żyć w miarę skromnie – oznajmiła.
– Najsmutniejsze jest to, kiedy żyje się na wsi, wokół ludzi, którzy są emerytami, rencistami, ich sytuacja jest bardzo ciężka. Głównie o nich myślę, ja nie narzekam. Każdy by wolał, żeby było taniej, ale mi jest naprawdę dobrze – podsumowała.
Zobacz także
