Pułk Kalinowskiego to białoruski oddział walczący po stronie Ukrainy. Zastępca dowódcy tej formacji zdobył się na odważną deklarację, dotyczącą przyszłych działań. Nie wykluczają nawet wkroczenia na Białoruś i aresztowania... Alaksandra Łukaszenki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Czynią różnego rodzaju prowokacje i próbują powstrzymać poszerzenie naszej liczebności. Reżim chce sprawić, by inni do nas nie dołączali – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Wadzim Kabanczuk, zastępca dowódcy walczącego po stronie Ukrainy białoruskiego pułku im. Konstantego Kalinowskiego.
Docelowo interesują ich jednak działania na terenie Białorusi, o czym Kabanczuk wspomniał w dość zaskakującej zapowiedzi. – Jeżeli zostanie wydany międzynarodowy nakaz aresztowania Łukaszenki, wkroczymy tam i go aresztujemy – podkreślił.
Jego zdaniem "może nie dojdzie nawet do żadnej walki zbrojnej, bo będą uciekać jak karaluchy". Na razie oddział Kalinowskiego ma inne zadania. Jego członkowie walczą w okolicach Bachmutu, który już od miesięcy jest głównym punktem toczących się walk w Ukrainie.
Kabanczuk na łamach "Rzeczpospolitej" wspominał też o represjach ze strony białoruskiego reżimu. Pod koniec kwietnia tego roku w mińskim sądzie zapadł wyrok ws. jego kuzyna. Na trzy lata więzienia skazano 35-letniego Siarheja Franczuka. Zdaniem obrońców praw człowieka znalazł się on na celowniku służb właśnie przez związki rodzinne z Kabanczukiem.
– (...) Więzienie dla niego jest ciężką próbą. To pokazuje, jak mocno reżim nas się boi. W przeciwnym wypadku nie zwracano by na nas uwagi – wskazał zastępca dowódcy pułku.
Ewentualne zatrzymanie Łukaszenki, o którym wspomniał Kabanczuk brzmi jak nierealny plan, ale warto przypomnieć, że w 2022 r. adwokat Tomasz Wiliński złożył do Trybunału Karnego w Hadze zawiadomienie o popełnieniu zbrodni przez Łukaszenkę i jego współpracowników.
Jak podawała "Gazeta Wyborcza", chodziło m.in. o ludobójstwo – popełniane na Białorusinach, a także na migrantach, masowe zamachy, zbrodnie przeciwko ludzkości, terroryzm państwowy i handel ludźmi. Zawiadomienie przyjęto, choć jak wiadomo, nie oznacza to wszczęcia postępowania.
Dodajmy, że oddział im. Konstantego Kalinowskiego składa się z Białorusinów, którzy zgłosili się na ochotnika do walki w obronie Ukrainy. "Są wśród nich zwolennicy ruchów zarówno lewicowych, jak i prawicowych, zarówno ci z doświadczeniem wojskowym, jak i bez" – podawał w ubiegłym roku belsat.eu.
W maju 2022 r. przez chwilę głośno było o "zabawce", jaką członkowie pułku zdobyli podczas wojny w Ukrainie. Wojskowi dostali wtedy trochę sprzętu, a w przesyłce z USA był m.in. dron EVO II.
"Zaczęliśmy już korzystać z drona, który przekazała nam białoruska diaspora z San Francisco. To nie jest zwykły dron: wyposażony jest w termowizor. No to teraz możemy zobaczyć i zniszczyć Rosjan nawet w nocy. Dziękujemy za tak przydatny prezent!" – pisali przedstawiciele pułku.