Lech Wałęsa wspomniał w wywiadzie dla "Super Expressu" o swoim spotkaniu z Janem Pawłem II. Były prezydent pozwolił sobie na żart w obecności papieża, który zdecydowanie nie przypadł mu do gustu.
Reklama.
Reklama.
Lech Wałęsa wspomina sytuację, w której wypowiedziany przez niego żart nie spodobał się papieżowi Janowi Pawłowi II
– My się rozumieliśmy na mruczano. Mieliśmy podobne myśli, byliśmy z podobnego pnia, praktykujący, naprawdę wierzący – wyznał były prezydent. Wspomniał jednak jedną niezręczną sytuację, podczas której nie udało mu się rozbawić papieża.
– Starałem się rozweselić papieża. Raz miałem niedobrą sytuację– wspomina. Wałęsa zdradził, że ojciec święty bardzo lubił jego żonę Danutę. Pewnego razu papież-Polak zapytał pierwszą damę "jak ty z nim wstrzymujesz?".
– A jak tak słucham i mówię: "Ojcze Święty, a czy ja mam wymienić żonę na młodszy model?". On na to: "Synu, co ty mówisz" Nie udał mi się żart" – opowiedział Wałęsa.
Wałęsa staje w obronie Jana Pawła II
Przypomnijmy, że po opublikowaniu reportażu Franciszkańska 3, Lech Wałęsa zdradził, co sądzi o dyskusji wokół roli polskiego papieża w tuszowaniu spraw pedofilskich w Kościele.
Były prezydent stwierdził, że "cała ta dyskusja bardzo go śmieszy", a na postać polskiego papieża należy patrzeć nie tylko w wymiarze religijnym, ale także politycznym.
– Jako głowa Kościoła wykonał piękną robotę i nikt nie może mu nic zarzucić, ale z konieczności musiał być też politykiem, i jako polityk mierzyć siły na zamiary. Miał dwóch wielkich wrogów – komunizm i państwa, które tylko czyhały, żeby rozwalić Kościół; drugim wrogiem byli grzesznicy w środku Kościoła – powiedział Lech Wałęsa.
– Jako dobry, sprytny polityk przeliczył, jakie ma szanse, gdyby spróbował naprawdę walczyć czy oczyścić – tłumaczył Wałęsa na antenie RMF FM.
Przypomnijmy, że na początku roku polską opinią publiczną wstrząsnął dokument Franciszkańska 3, który dotyczył czasów, kiedy Jan Paweł II był jeszcze kardynałem, a nie papieżem.
Dziennikarz TVNMarcin Gutowski dotarł do świadka, który anonimowo wypowiedział się w jego materiale. Mówił on o zgłoszeniu, które przekazał Karolowi Wojtyle jeszcze w czasach gdy ten był kardynałem. Sprawa dotyczyła księdza Eugeniusza Surgenta, który miał molestować seksualnie dzieci w Żywcu, Wieliczce i Krakowie.
Reportaż szczegółowo przedstawia też przypadki dwóch innych duchownych: Bolesława Sadusia i Józefa Loranca.