
"Boję się, że piątek 25 stycznia 2013 roku będzie początkiem końca naszej formacji i początkiem większościowej koalicji dla rządów profesora Glińskiego" - pisze na swoim blogu poseł PO, Jerzy Borowczak. Gdański polityk, którego wielu ocenia jako konserwatystę twierdzi, iż piątkowe głosowanie nie miało nic wspólnego z obroną chrześcijańskich wartości, ale było "pokazem kołtuństwa, ciemnogrodu i pogardy wobec sporej części społeczeństwa".
Nie ma co liczyć na to, że po sejmowej szopce przybędzie do nas elektorat z prawej strony. Raczej trzeba liczyć się z tym, że to nasz odpłynie na lewo. Wystarczy przeglądnąć fora internetowe, w których aż huczy od wściekłości zawiedzionych zwolenników PO CZYTAJ WIĘCEJ
Rozłamowe głosowanie?

