Marek Kondrat czyta wiersz Czesława Miłosza. Gorzkie podsumowanie rodaków
Marek Kondrat czyta wiersz Czesława Miłosza. Gorzkie podsumowanie rodaków Fot. Instagram.com / @marekkondrat2023

Marek Kondrat przytoczył na Instagramie fragment wydanego w 1982 roku wiersza Czesława Miłosza - "Hymn o perle". Osobiście go odczytał. Mimo że utwór powstał cztery dekady temu, obserwatorzy zwrócili uwagę, jak bardzo jest aktualny i jak celnie puentuje rodaków.

REKLAMA
  • Instagramowy profil Marka Kondrata działa zaledwie od połowy marca. Mimo tego aktor już zdobył grono wiernych fanów
  • Jego konto nie wygląda jak standardowy profil w mediach społecznościowych. Doceniony został za naturalność i szczerość przekazu
  • Aktor i przedsiębiorca opowiada na nim o swojej pasji, jaką jest uprawa wina
  • Teraz po raz kolejny postanowił uraczyć swoich obserwatorów dawką poezji. Pod wierszem kryje się gorzki przekaz
  • 67. finał Konkursu Piosenki Eurowizji, czyli wieczór pełen muzyki, wzruszeń i uśmiechu już w sobotę 13 maja. Impreza w Liverpoolu rozpocznie się o godz. 21:00, a w naTemat znajdziecie wszystkie najważniejsze komentarze, informacje oraz relację na żywo z naszymi autorskimi opiniami. Przeżywaj koncertowe emocje z nami. Razem dowiemy się, które państwo w 2023 roku zasłużyło na kryształowy mikrofon!

    Marek Kondrat czyta wiersz Czesława Miłosza. Gorzkie podsumowanie rodaków

    Marek Kondrat przez ponad 30 lat należał do najbardziej cenionych polskich aktorów. Choć w 2007 roku zakończył karierę aktorską, jego występy w filmach takich jak "Dzień świra", "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", "Psy" czy "Pułkownik Kwiatkowski" pamiętamy do dziś. Były aktor stara się aktywnie prowadzić swój profil na Instagramie. W marcu przeczytał wiersz "Uchodźcy" Adama Zagajewskiego – był to swego rodzaju manifest poglądów, związany ze śmiercią kolejnej osoby na granicy białoruskiej.

    Na początku maja opublikował nowy filmik, gdzie słyszymy zaś jak czyta fragment wiersza Czesława Miłosza z tomu "Hymn o perle" (1982):

    "W cieniu imperium, z kurami, w gaciach prasłowiańskich, Naucz się lubić swój wstyd, bo zawsze będzie przy tobie I nie odstąpi ciebie, choćbyś zmienił kraj i nazwisko. Twój wstyd niewydarzenia. Miękkiej sercowiny. Skwapliwej uniżoności. Zmyślnego udania. Pylnych dróg na równinie. Wyciętych na opał drzew. W byle jakim siedzisz domu, aby do wiosny. Kwiatów nie ma w ogrodzie, bo i tak stratują. Pierogi jesz leniwe, zupę nic na zimno. I wiecznie upokorzony, nienawidzisz obcych".

    Obserwatorzy Kondrata stwierdzili, że utwór, który powstał ponad 40 lat temu, mówiący o kompleksie niższości rodaków, wciąż jest aktualny.

    "Trafione w punkt. Wykonanie piękne"; "Porażająco teraźniejsze. Siła poezji dotykającej duszy człowieczej. Panie Marku proszę o więcej"; "Dumna jestem, żem Polka! Ale to takie prawdziwe, co Pan Miłosz napisał"; "Poruszające. Dziękuję za Pańską interpretację" – pisano.

    Warto nadmienić, że o wierszu nagrodzonego Noblem poety pisał teoretyk i historyk literatury prof. dr hab. Ryszard Nycz w tekście "Czesław Miłosz: poeta XX wieku w przestrzeni publicznej" zamieszczonym w dwumiesięczniku literackim "Teksty Drugie" (5, 2011 r.): "Tak właśnie, (…) pojawia się obraz polskiej kultury jako kultury wstydu: nie tyle rozwijającej się, co dryfującej w cieniu stałych lęków przed deprecjacją w oczach Innego (i własnych); zrodzonej z niewiary w siebie i w skuteczność własnego działania; prowadzącej do konformistycznej mimikry, która przerzucając odpowiedzialność na innych, uwalnia od własnej; paraliżującej poczucie wartości własnej i wolę sprawstwa".

    Były aktor nieraz wypowiadał się o tym, w jakiej sytuacji znajduje się obecnie Polska. Chociażby w wywiadzie z Wyborczą w 2020 roku przy okazji wyborów prezydenckich: "To, co się dzieje dzisiaj w Polsce, jest rodzajem rewolucji. Dwie mniej więcej równe grupy stoją naprzeciw siebie i krzyczą: 'Tu jest Polska!'. To takie Mrożkowe. Tragiczne, ale i komiczne, co jest mi nawet bliskie; mój dramat osobisty też obcuje z komedią".

    "Gdyby Jarek (red. Kaczyński) miał fajne zajęcie, fajną kobitę albo chłopaka, gdyby poszedł czasem pobalangować, to nie miałby aż takich związków uczuciowych z Polską" – stwierdził Kondrat.