Edyta Górniak opuściła Polskę i udała się do Indonezji, aby tam leczyć swoje uzależnienie. Nie chodzi jednak o alkohol ani narkotyki. Gwiazda wyznała, że jest obecnie "na silnej terapii". Jak się czuje?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
67. finał Konkursu Piosenki Eurowizji, czyli wieczór pełen muzyki, wzruszeń i uśmiechu już w sobotę 13 maja. Impreza w Liverpoolu rozpocznie się o godz. 21:00, a w naTemat znajdziecie wszystkie najważniejsze komentarze, informacje oraz relację na żywo z naszymi autorskimi opiniami. Przeżywaj koncertowe emocje z nami. Razem dowiemy się, które państwo w 2023 roku zasłużyło na kryształowy mikrofon!
Edyta Górniak znów wybyła do Azji. Tym razem nie w ramach podróży i urlopu, tylko terapii
Górniak lubi podróżować. Jej ulubionym zakątkiem świata, który odwiedziła już wiele razy, jest Azja. Gwiazda tym razem wybrała się do Indonezji. Cel tej wyprawy jest jednak mocno sprecyzowany. Artystka poddała się tam detoksowi.
W rozmowie z "Super Expressem" wyznała, że "robi to wszystko po to, żeby wyleczyć się z uzależnienia od kofeiny". Jak przyznała, był to ostatni dzwonek, bo "kawa zaczęła psuć jej zdrowie".
- We właściwych proporcjach wiele rzeczy jest wskazanych lub zwyczajnie naturalnych dla organizmu. Ale sześć kaw dziennie z pewnością nie. Często mam przez to zakwaszony organizm i czuję, jak obciążam w ten sposób wątrobę - powiedziała.
Diwa twierdzi, że na przestrzeni ostatnich miesięcy była mocno zapracowana.
Zaskakujące jest jednak to, że wokalistka przez dłuższy czas zupełnie nie była fanką picia kawy. Teraz jednak ma zupełnie inne odczucia i nawet "sam zapach" tego napoju wprawia ją w dobry nastrój.
Chciałaby jednak przezwyciężyć to uzależnienie i w tym celu wybrała się na terapię do Indonezji. - Przez pięć miesięcy po wielokroć przekroczyłam limit kawy. Dlatego jestem obecnie na bardzo silnej terapii. Czuję się... tak sobie, prawdę mówiąc - przyznała.
Górniak zwróciła się do maturzystów
Zanim Górniak opuściła Polskę i zaszyła się w Azji, zwróciła się na swoim InsaStory na tegorocznych maturzystów. – Ja osobiście do matury nie podchodziłam, bo pracowałam w tym czasie w Nowym Jorku na Broadwayu i mogłam dzięki temu utrzymać rodziców i spełniać ich marzenia i oczekiwania, a także swoje ambicje – mówiła.
– I, jak widzicie, przeszłam przez całe życie bez tego jednego egzaminu, wokół którego jest mnóstwo legend i przez który ludzie odbierają sobie życie. Nie dajcie się zdominować presji, stresom i starym stereotypom – zaapelowała.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Przesadzam z kawą, wiem. I nie chcę tego usprawiedliwiać, ale kiedy pracuję kilka miesięcy bez przerwy, na regenerację często po prostu brakuje mi sił i energii. Dla liczby tematów, które muszę codziennie skoordynować, potrzebuję dobrej koncentracji. Bo przy dużych projektach, a głównie przecież takie robię, błąd jest właściwie niedozwolony. Więc, krótko mówiąc, nie starcza mi czasem energii w stosunku do ilości pracy, wtedy nadużywam kofeiny.