Biuro Bezpieczeństwa Narodowego wydało w piątek komunikat dot. incydentu z rosyjską rakietą pod Bydgoszczą oraz konferencji szefa MON Mariusza Błaszczaka. "Informacje, w posiadaniu których jest aktualnie Prezydent RP, nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych dotyczących najwyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego" – czytamy.
Jak dodaje BBN, prezydentowi Andrzejowi Dudzie nie przedstawiono dotychczas żadnego wniosku w tej sprawie. "W ocenie Prezydenta RP konieczne jest odpowiedzialne działanie w celu uniknięcia podejmowania pochopnych decyzji" – dodano.
Po raz pierwszy dowiedzieliśmy się również o tym, kiedy szef MON poinformował o pocisku otoczenie prezydenta Dudy. "26 kwietnia 2023 r. ok. godz. 20.15 szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera został poinformowany przez wicepremiera, ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka o znalezieniu w lesie pod Bydgoszczą niezidentyfikowanego obiektu wojskowego, który może być pociskiem manewrującym produkcji rosyjskiej, noszącym cechy długotrwałej ekspozycji na czynniki środowiskowe w miejscu odnalezienia" – pisze BBN.
Prezydenta – jako zwierzchnika sił zbrojnych – poinformowano o tym fakcie "niezwłocznie", tzn. ok. godz. 20.30 (godz. 2.30 czasu lokalnego w Mongolii, gdzie Andrzej Duda przebywał wówczas z wizytą).
"Uprzednio informacja została poddana weryfikacji w jednej ze służb specjalnych. Prezydent RP polecił w trybie pilnym przygotowanie w BBN spotkania, które odbyło się o godz. 9.00 (27 kwietnia 2023 r.) i miało charakter niejawny. Jego celem było ujednolicenie wiedzy zaangażowanych organów. Zwierzchnik Sił Zbrojnych zażądał od właściwych służb i resortów przekazania informacji" – czytamy.
Jak ustaliło wcześniej RMF FM, aktualnie Kancelaria Prezydenta "w całkowitym spokoju" zbiera informacje dotyczące pocisku, który spadł pod Bydgoszczą 16 grudnia 2022 roku, jak również "procedur, które – być może – zostały złamane".
– Prezydent chce poznać dokładnie okoliczności incydentu i tego, co wydarzyło się po nim. Chce poznać relacje wszystkich stron – podkreślił anonimowy urzędnik w rozmowie z RMF FM.
Na czwartkowej konferencji Mariusz Błaszczak wprost obwinił dowódcę operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasza Piotrowskiego o zaniedbania w przekazywaniu informacji o rosyjskiej rakiecie, która 16 grudnia 2022 naruszyła polską przestrzeń powietrzną.
– Dowódca operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, nie informując mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej – oświadczył szef MON. Zasugerował przy tym, że będzie domagać się od prezydenta dymisji gen. Piotrowskiego.
Oświadczenie Błaszczaka spotkało się jednak z dużą falą krytyki, zaś komentatorzy wprost mówią mediom, że mało prawdopodobne jest, aby minister obrony nie wiedział nic o incydencie z rakietą, która wleciała na terytorium Polski.
– O tym, że gen. Piotrowski zameldował, nie ma wątpliwości – powiedział naTemat gen. broni Waldemar Skrzypczak. Były dowódca Wojsk Lądowych podkreślił również, że DO RSZ na pewno nie mógł prowadzić poszukiwań rakiety bez informowania o tym przełożonych.