Awaria numeru alarmowego 112. Problemy występują w całej Polsce

W piątek wieczorem w całym kraju pojawiły się problemy z dodzwonieniem się na numer alarmowy 112. Jak udało się ustalić dziennikarzom RMF FM, w związku z awarią połączenia na ten numer są obsługiwane ręcznie i tworzą się do nich kolejki oczekujących.

Awarii uległ System Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego. Aktualnie trwają prace nad rozwiązaniem problemu.

O awarii poinformował również na Facebooku Tarnowski Portal Ratowniczy. "Informujemy, że w dniu dzisiejszym doszło do awarii numeru alarmowego 112. W związku z tym nie ma możliwości skorzystania z tej formy zgłaszania sytuacji awaryjnych. Służby odpowiedzialne za utrzymanie działania systemu alarmowego pracują nad rozwiązaniem problemu i dołożą wszelkich starań, aby sytuacja została jak najszybciej naprawiona" – podkreślono.

Przypomnijmy, że do podobnego zdarzenia doszło w lutym 2022 roku. Powodem ogólnopolskiej awarii numeru 112 były wówczas problemy z systemem informatycznym obsługującym połączenia. Jego zadaniem było przekazywanie informacji dotyczących zdarzeń konkretnym służbom: straży pożarnej, policji czy pogotowiu.

W sytuacji, w której nie możemy skontaktować się z numerem alarmowym 112 w celu zgłoszenia interwencji, powinniśmy wyszukać numery do lokalnego oddziału pogotowia, straży pożarnej czy komisariatu policji i dzwonić tam bezpośrednio.

"Z uwagi na przeciążenie numeru alarmowego 112, w przypadku, gdy nie udaje się państwu zawiadomić służb o zdarzeniach na terenie powiatu drawskiego, informujemy, że należy je zgłaszać w siedzibach ochotniczych straży pożarnych, patrolach policji lub straży miejskiej" – napisał podczas poprzedniej awarii na Facebooku burmistrz Czaplinka, Marcin Naruszewicz.

W ramach Systemu Powiadamiania Ratunkowego na terenie całej Polski działa 17 Centrów Powiadamiania Ratunkowego. Razem obsługują one zgłoszenia, które przychodzą na numery alarmowe 112, 997, 998 i 999. Podczas ostatniej awarii opóźnienia wynikały z faktu, że po przyjęciu zgłoszenia dyspozytorzy musieli sami dzwonić do konkretnych służb, aby przekazać im wezwanie.