
To już tydzień od zaginięcia policyjnego drona w okolicach Makowa Mazowieckiego. Służby nie odpuszczają i każdego dnia kontynuują poszukiwania. Z informacji RMF FM wynika, że do działań zaangażowano inne maszyny, które patrolują teren z powietrza. Wciąż nie wiadomo, dlaczego sprzęt nagle zniknął z systemów radarowych.
Trwają poszukiwania policyjnego drona na Mazowszu
Jak pisaliśmy w naTemat, w minionym tygodniu podlaska policja zgubiła drona wartego 200 tys. zł. Funkcjonariusze poszukują maszyny już od piątku. Z informacji podanych przez dziennikarzy RMF FM wynika, że służby straciły kontrolę nad sprzętem, gdy prowadziły obserwacje w okolicach Makowa Mazowieckiego.
Co gorsze, urządzenie nie miało wmontowanego lokalizatora GPS. To poważnie utrudniło poszukiwania. Policja od 7 dni przeczesuje okoliczne tereny. To przede wszystkim lasy i bagna, a miejscami tereny porośnięte uprawami rolnymi i wysokimi drzewami.
Rozpatrywane są dwie możliwości: awaria techniczna sprzętu lub przejęcie maszyny za pomocą systemu zwalczającego drony. Wciąż jednak nie udało się odkryć konkretnej przyczyny zniknięcia drona z systemu radarowego.
Policja nie zaprzestaje poszukiwań. Każdego dnia na miejsce wysyłane są grupy poszukiwawcze. RMF FM wskazało, że do akcji wykorzystywane są inne drony, które prowadzą obserwacje z powietrza.
Policyjny dron i... telefon wiceministra
Jak pisaliśmy w naTemat, jeszcze w minionym miesiącu służby zostały postawione na równe nogi przez wiceministra spraw wewnętrznych Błażeja Pobożego. Ten bowiem... zgubił telefon. iPhone był prywatny, więc nie powinno być na nim wrażliwych danych.
iPhone był na terenie jednego z biur stołecznego ratusza. Urzędnik został zatrzymany i przewieziony do centrali policji. Tam przesłuchano go w związku z... przywłaszczeniem mienia.
Śledztwo jednak umorzono, bowiem okazało się, że mężczyzna zabrał telefon ze sobą, a następnie czekał na kontakt z właścicielem, by uchronić sprzęt przed kradzieżą.
Zobacz także
