Według Katarzyny Kolendy-Zaleskiej polska polityka jest skazana na Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska.
Według Katarzyny Kolendy-Zaleskiej polska polityka jest skazana na Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska. Fot. Wojciech Olkuśnik / AG

Choć polska scena polityczna jest zdominowana przez wyniszczający konflikt między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim, jesteśmy skazani na taki układ – przekonuje w "Gazecie Wyborczej" Katarzyna Kolenda-Zaleska. Dziennikarka tłumaczy, że gdyby liderzy odeszli, obu partiom groziłby rozpad i Sejm wyglądałby jak w latach 90. – podzielony między małe partie, niezdolne do założenia koalicji – czytamy.

REKLAMA
Reporterka "Faktów" TVN przekonuje, że nie da się w tej chwili utrzymać stabilności układu politycznego bez liderów dwóch największych partii. Konflikt między nimi jednocześnie utrzymuje spoistość ich ugrupowań. Gdyby na polityczne emerytury odeszli Jarosław Kaczyński i Donald Tusk ich partie zostałyby rozerwane przez ambicje polityków, którzy dziś są w cieniu przywódców. W Sejmie znalazłoby się wiele niewielkich partii, które rozpaczliwie starałyby się stworzyć koalicję.
Katarzyna Kolenda-Zaleska
dziennikarka "Faktów" TVN

Ale taki scenariusz rozbitej sceny politycznej jest jak najbardziej realny, więc i Tusk, i Kaczyński dziś jeszcze odejść nie mogą. Nie tylko z powodów partyjnych, ale przede wszystkim z powodu racji stanu. Polska nie jest jeszcze na to gotowa, nawet jeśli zadawniony i postępujący konflikt między nimi niszczy życie publiczne. Bez nich jednak będzie stokroć gorzej, bez nich czeka nas polityczna katastrofa. Bo na razie tylko oni mogą utrzymać jako taką stabilność. Polska wciąż skazana jest na Tuska i Kaczyńskiego. Taka jest rzeczywistość. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Kolenda-Zaleska ocenia, że w PO najbardziej znaczące byłyby sprawy światopoglądowe i walka konserwatystów z liberałami. W tym kontekście niewiele znaczyłyby wspólne poglądy na gospodarkę czy wymiar sprawiedliwości i doszłoby do rozłamu. Tym bardziej, że ambicje w drugim szeregu są spore. Podobnie zresztą jak w PiS, gdzie według dziennikarki ton walki wyznaczaliby Zbigniew Ziobro i Tadeusz Rydzyk. Dlatego też Kolenda-Zaleska tłumaczy, że lepsza dla kraju jest nieustanna walka Tusk-Kaczyński, niż brak tych dwóch polityków.
Jako jeden z najpoważniejszych konfliktów w PO postrzegany jest spór na linii Donald Tusk – Jarosław Gowin. Minister sprawiedliwości skrytykował sędziego Tuleyę, zgłosił własny projekt w sprawie in vitro, sprzeciwił się związkom partnerskim, zmianie prawa antyaborcyjnego, konwencji ws. zapobiegania przemocy. Jarosław Gowin raz za razem występuje przeciwko stanowisku Donalda Tuska. Dlaczego nadal pozostaje w rządzie? – W Platformie jest jak w małżeństwie z problemami – twierdzi politolog Norbert Maliszewski.