"Korowód hipokrytów" – tak zatytułowano materiał w "Wiadomościach" TVP dotyczący TVN. Nie omieszkano w nim wspomnieć o nieśmiesznym i fatalnym "żarcie" o transpłciowości, który padł z ust satyryka Krzysztofa Daukszewicza w kierunku Piotra Jaconia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Żart" Daukszewicza o transpłciowości w "Wiadomościach" TVP
16 maja w wieczornym wydaniu "Wiadomości" na antenie Telewizji Polskiej nawiązano do niesmacznego "żartu" z Piotra Jaconia. Dzień wcześniej podczas emisji programu "Szkło kontaktowe" w TVN24 Krzysztof Daukszewicz zakpił z transpłciowości, a jak wiadomo, dziennikarz jest ojcem transpłciowej Wiktorii.
Materiał w TVP zatytułowano "Korowód hipokrytów", a za jego realizację odpowiadał Bartosz Łyżwiński. Natomiast w studiu zapowiedział go Michał Adamczyk. Oprócz wzmianek o 800 plus i tradycyjnie negatywnej narracji wobec Donalda Tuska, widzowie "Wiadomości" mogli usłyszeć:
"Hipokryzja towarzyszy też tym, którzy medialnie wspierają PO. Tak na antenie TVN24 potraktowano pracownika tej stacji, który publicznie wcześniej opowiadał o swoim transseksualnym dziecku".
W tym miejscu pokazano fragment "Szkła kontaktowego", w którym Daukszewicz po tym, jak usłyszał, że prowadzący połączył się z Piotrem Jaconiem, rzucił: "A jakiej płci on dzisiaj jest?".
Potem, myśląc, że nie jest już na wizji, stwierdził: "Chyba ja pier***nąłem głupotę".
W TVP nie wspomniano jednak, że wypowiedź satyryka była nawiązaniem do równie niestosownego "żartu" Jarosława Kaczyńskiego, który naśmiewał się z tego, iż ktoś "był mężczyzną, a teraz jest kobietą" i "on by to badał".
Piotr Jacoń zabrał głos ws. nieśmiesznego "żartu" satyryka
Przypomnijmy, że po tym, co wydarzyło się na antenie TVN 24, Krzysztof Daukszewicz w rozmowie z Wirtualną Polską przyznał: – Palnąłem głupotę. Po wszystkim zrozumiał sytuację Jaconia i postanowił go przeprosić za niezręczny żart. – Przyjął przeprosiny i poszedł do roboty – podsumował.
Oficjalne oświadczenie w sprawie wydał też dziennikarz.
"Zapamiętajcie moją twarz. To twarz wkurwienia i bezradności. A także dylematu: jak wytłumaczyć rodzinie, która rechocze w najlepsze z kolejnego kawału wąsatego wuja, skąd mam w oczach łzy? Jak to zrobić, żeby nie usłyszeć, że jak zwykle psuję dobrą zabawę i że przesadzam" – rozpoczął swój wpis.
"Wczorajsza sytuacja to doskonały dowód na to, jak kończy się wprowadzanie na salony (także salony mojej bańki) języka nienawiści. Wrzucanie na antenę Szkła – ot tak, dla uciechy – cytatów z prezesa Kaczyńskiego czy ministra Wójcika, którzy wprost szydzą z osób transpłciowych, to oswajanie transfobii. Potem można już tylko czekać na twórcze i spontaniczne rozwijanie tej "krotochwili". Wczoraj poszło szybko..." – kontynuował.
"Dobrze się bawicie? Popatrzcie na moją twarz. Tak wyglądamy, gdy wy pękacie ze śmiechu. Tak wyglądamy, gdy śmiejecie się, patrząc nam w oczy. Tak wyglądamy, gdy chcemy wam wykrzyczeć: DOŚĆ" – podsumował dziennikarz.
Głos zabrała też żona satyryka, Violetta Ozminkowski-Daukszewicz. "Milczałam, ale muszę się odezwać, bo chciałabym zwyczajnie podziękować wszystkim, którzy przesyłają do nas piękne słowa otuchy, na mój adres, bo Krzyś swojego oficjalnego nie ma. Stała się straszna rzecz, bo ból jest bólem, nawet jeśli Krzyś jest ostatnim człowiekiem na kuli ziemskiej, który chciałby Panu Piotrowi Jaconiowi i jego rodzinie go zadać" – napisała.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.