Jarosław Kaczyński może przeżyć zawód, bowiem temat 800 plus nie wywołuje takiego entuzjazmu, jak 8 lat temu. Sondaż UCE Research dla Onetu wykazał, że aż 46 proc. Polaków negatywnie patrzy na tę propozycję. Jedynie 36,7 proc. uważa, że waloryzacja świadczenia to dobry pomysł.
Reklama.
Reklama.
Sondaż o 800 plus zaskoczy Jarosława Kaczyńskiego. Polacy mówią jasno
Ale co na ten temat mówią Polacy? 46 proc. uczestników sondażu UCE Research dla Onetu uważa, że to zły pomysł. Spośród tej grupy 30,9 proc. osób "zdecydowanie" go nie popiera a 15,1 proc. "raczej" nie ocenia dobrze tej inicjatywy.
Odmienną opinię wyraziło 36,7 proc. badanych. Z tej grupy 16 proc. badanych to "zdecydowani" zwolennicy waloryzacji. 20,7 proc. ankietowanych "raczej" popiera pomysł Jarosława Kaczyńskiego.
Co więcej, 27,8 proc. elektoratu Zbigniewa Ziobry nie popiera tego pomysłu. Odmienną opinię wyraziło 55,6 proc. zwolenników Solidarnej Polski. Także wyborcy Donalda Tuska, który chce przyśpieszyć waloryzację, nie patrzą na ideę chętnie.
Jedynie 15,5 proc. badanych pozytywnie ocenia podniesienie świadczenia. 68,9 proc. jest przeciwko 800 plus.
Eksperci nie zostawiają suchej nitki na Jarosławie Kaczyńskim
– Teraz większość boi się perspektywy kryzysu i naszego jutra. Dlatego uważam, że to nie jest tak newralgiczna kwestia, jak w latach 2012-2015 – ocenił, po czym stwierdził, że sama obietnica czy przyjęcie waloryzacji 500 plus nie ma strategicznego wymiaru.
– Nie widać tu przesłanek poszerzenia elektoratu. To raczej próba utrzymania grupy, która daje Kaczyńskiemu przewagę nad każdą partią w sondażach – wyjaśnił.
Na to w naTemat zwrócił uwagę także ekspert ds. marketingu politycznego dr Mirosław Oczkoś. – Wczoraj wydawało się, że Kaczyński wykonał świetny ruch. Moim zdaniem on zaskoczył własnych ludzi. Może miała paść inna kwota. Ale dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. To już nie ma takiej mocy – skomentował.
Propozycję Jarosława Kaczyńskiego na gorąco skomentował również prof. Antoni Dudek. – Waloryzacja nie ma żadnego znaczenia, bo to ludzie, którzy i tak poszliby głosować właśnie na partię aktualnie rządzącą. Chodzi o ludzi, dla których nie polityka socjalna była najważniejsza, ale ta sprawczość i to rzekome budowanie przez PiS państwa nie z tektury. Ci ludzie są ostatnio rozczarowani – powiedział.