
Mijający tydzień upływa pod znakiem deszczu i niskich temperatur. Ale na szczęście już się kończy i przed nami weekend, który zapowiada się słoneczny i bardzo ciepły. A w przyszłym tygodniu czekają nas wręcz upały!
Za chłodną i w wielu regionach deszczową aurę odpowiada niż Benedikt, który na początku tygodnia dotarł nad środkową część Europy. Jednak powoli wypiera go już na wyż Ulla, który zwiastuje także wzrost temperatur w kolejnych dniach.
Pogoda na weekend. 23-25 stopni, burze na południu Polski
Jeszcze w piątek (19 maja) należy spodziewać się zachmurzenia i odpadów deszczu – przede wszystkim na południu Polski i w centrum. W ciągu dnia słupki na termometrach wskażą 11-14 stopni Celsjusza (na Podhalu, Mazowszu, Pomorzu i Dolnym Śląsku) do maksymalnie 20 stopni na Pomorzu Zachodnim.
Weekend przywitamy już jednak znacznie mniejszym zachmurzeniem, ale co chyba najważniejsze w tym wszystkim – będzie też bardzo ciepło. W sobotę w najcieplejszym momencie dnia termometry wskażą od 16 stopni Celsjusza nad morzem, 20-22 stopni na zachodzie i wschodzie Polski, do 24 stopni Celsjusza w centrum, na Dolnym Śląsku i Kujawach.
Jeszcze cieplej będzie w niedzielę. Synoptycy spodziewają się, że maksymalna temperatura wyniesie od 18 stopni w górach oraz nad morzem, 21-24 stopnie w centrum, na południowym wchodzie i na wschodzie, aż do 27 stopni Celsjusza na Ziemi Lubuskiej.
Po weekendzie też będzie ciepło
Opady deszczu, jeśli już wystąpią, to jedynie lokalnie i głównie po południu i wieczorem.
Synoptycy z IMGW ostrzegają też przed burzami z gradem – na sobotę i niedzielę wydano alerty pierwszego stopnia dla południowej części kraju.
Prawdziwa wiosenna aura pozostanie z nami także po weekendzie. Jak prognozuje IMGW, poniedziałek w całej Polsce ma być słoneczny i ciepły – od 21 do 25 stopni.
A o prognozie pogody na wtorek można już powiedzieć, że czeka nas upał – jak podaje TVN Meteo, temperatura ma wynieść od 22 do 27 stopni Celsjusza. Szykuje się zatem pierwszy tegoroczny rekord ciepła.
Eksperci alarmują: Temperatury wzrosną do rekordowych poziomów
Jak pisaliśmy w naTemat, tegoroczne wakacje mają być cieplejsze od średniej z ostatnich 30 lat. To jednak nie anomalia pogodowa. Światowa Organizacja Meteorologiczna alarmuje przed rekordowym wzrostem temperatur w ciągu najbliższych 5 lat.
Od 2023 do 2027 roku sytuacja może stać się nieznośna, a "globalne wartości temperatury na Ziemi wzrosną do rekordowych poziomów". – Rośnie prawdopodobieństwo złamania bariery +1,5 stopnia – powiedział prof. Petteri Taalas.
"Główną tego przyczyną będą utrzymujące się na wysokim poziomie stężenia gazów cieplarnianych oraz naturalnie występujące zjawisko El Niño" – informuje Światowa Organizacja Meteorologiczna.
Wyjaśnijmy, że El Niño to zjawisko, w wyniku którego na powierzchni wody w strefie równikowej Pacyfiku utrzymuje się ponadprzeciętna wysoka temperatura na powierzchni wody.
Zobacz także