
Katarzyna Figura nie chce być już postrzegana jako "blondwłosa seksbomba". Postanowiła, że zupełnie zmieni swój image. Efektami pochwaliła się w mediach społecznościowych.
Katarzyna Figura to jedna z ikon polskiego kina. Popularność przyniosły jej role w takich produkcjach jak: "Kingsajz", "Szczęśliwego Nowego Jorku","Kiler" czy "Pociąg do Hollywood".
Cechą charakterystyczną w wyglądzie artystki były jej blond włosy. Jakiś czas temu gwiazda znacznie je skróciła. Teraz przyszedł czas na kolejne zmiany. Figura przekazała, że to pewnego rodzaju manifest i kontra do stereotypów na temat blondynek i kobiecości.
Katarzyna Figura w nowej fryzurze. Teraz ma niebieskie włosy
Aktorka na instagramowym koncie wrzuciła swoje zdjęcie w krótkich, niebieskich włosach.
"Nie jestem już blondynką. Znużona toksyczną męskością, zmęczona oczywistą seksualnością, znudzona zatrzaśnięciem w szufladce opisanej jako "wielka, seksowna blondyna", wbrew panującym trendom, uznającym za seksowną tylko młodość, wbijam szpilę w te idiotyzmy i ogłaszam wszem wobec, to co następuje: jestem istotą na wskroś seksualną. Mój wiek nie ma znaczenia. Przynajmniej dla mnie, a jak ktoś ma problem, to żegnam, bo mam to w mojej wielkiej kształtnej pupie" – ogłosiła Figura.
61-latka w dalszej części wyjaśniła, dlaczego przefarbowała włosy akurat na taki kolor. "Pociąga mnie błękit. Woda i jej bios, życie. Farbując włosy na niebiesko, daję wyraz znużeniu tym, co stereotypowo kobiece i uznane za seksualne. Dryfuję powoli w stronę nowych narracji. Nowych humanistycznych trendów. I nowych opowieści. To be continued" - dodała.
Pod postem pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy. "Pani Kasiu, wspaniale są te słowa i ta opowieść o człowieku, którym pani przecież jest. Z włosami czy bez w blond, w czarnych czy w niebieskich, wciąż jest pani, kim chce"; "Kocham to! Tak trzeba żyć! Po swojemu i na własnych zasadach"; "Wspaniała metamorfoza" - pisali internauci.
Na podobny krok zdecydowała się ostatnio Helen Mirren
Podobnie jak Figura postąpiła ostatnio Helen Mirren. Aktorka pojawiła się na czerwonym dywanie w Cannes. Miała na sobie długą, niebieską suknię. Na tę okazję przefarbowała też włosy pod kolor sukienki.
Stylizację Mirren dopełniły delikatna biżuteria i wachlarz, a na nim napis: "worth it" (warto było - przyp. red.).
77-letnia Helen Mirren lubi bawić się modą, za nic mając społeczne oczekiwania względem dojrzałych kobiet. Na czerwonym dywanie często eksperymentuje, wybierając zjawiskowe suknie projektantów i szyte na miarę garnitury. Aktorka podobny stosunek ma do swojej kariery w aktorstwie. "Wcześniej na myśl o skończeniu 60 lat, skrzywiłabym się. Teraz wiem, że ten czas to najlepszy okres mojego życia" – zacytował jej słowa "Vogue".
Warto dodać, że pierwszego Oscara Mirren odebrała jako dumna sześćdziesięciolatka. – Na ogół wyjścia są dwa: umrzeć młodo, unikając pierwszych zmarszczek, lub się zestarzeć. Pierwsza to dość romantyczna opcja, ale omija cię tyle zabawy – mówiła później.
Zobacz także
