Reklama.
Plany odebrania nauczycielom wolnego w przerwie między Świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem wywołały burzę negatywnych komentarzy. Zarzuca się, że rząd szuka taniej siły roboczej, a poza tym podczas ferii uczniowie i tak nie przyjdą do szkoły, więc nauczyciele będą siedzieli bezczynnie. Mimo to budynek będzie trzeba ogrzać czy zorganizować dowóz dzieci ze wsi.
Zawsze między świętami mamy dyżury. Z reguły nie ma wtedy uczniów, a w gimnazjach to nawet pies z kulawą nogą nie zajrzy. Oszczędności nie będzie, trzeba zagwarantować dowóz dzieci ze wsi, nie wygaszę też ogrzewania i kawał budynku będzie się grzał na pusto. CZYTAJ WIĘCEJ