W marcu w Zakopanem doszło do bójki dwóch nastolatek. Jak się okazało, ojciec jednej z dziewczyn przywiózł ją na miejsce i zachęcał do walki. Teraz mężczyzna stanie przed sądem, grozi mu kilka lat więzienia.
Reklama.
Reklama.
Ojciec zachęcał córkę do bójki, może pójść do więzienia
W marcu w Zakopanem doszło do bójki między nastolatkami. Jak się okazało, ojciec jednej z nich podżegał ją do walki, a nawet przywiózł córkę na miejsce zdarzenia. Jak przekazał rzecznik KPP w Zakopanem, za swój czyn mężczyzna niebawem stanie przed sądem.
– Policjanci podczas oglądania nagrania z całego zajścia ustalili, że ojciec jednej z dziewczyn przywiózł ją na miejsce zdarzenia, polecił córce "rozwiązanie sprawy" i przyglądał się walce – przekazał aspirant Roman Wieczorek.
– Mężczyzna usłyszał zarzut podżegania do przestępstwa oraz udzielenia pomocy w wykonaniu czynu zabronionego. Przesłuchany przyznał się do winy i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Grozi mu 4,5 roku pozbawienia wolności – dodał.
Zakopane. Tłum gapiów bezczynnie przyglądał się bójce nastolatek
W marcu na Równi Krupowej w Zakopanem doszło do spięcia między dwoma nastolatkami. Jak udało się ustalić, przyczyną konfliktu miało być nieporozumienie, które ostatecznie doprowadziło do bójki między dziewczynami.
Na nagraniu udostępnionym przez "Tygodnik Podhalański" widać, jak zdarzeniu przyglądało się kilkadziesiąt osób, jednak żaden z obserwatorów nie zdecydował się na rozdzielenie nastolatek. W tle nagrania słychać, jak osoby przyglądające się bójce dopingują dziewczyny okrzykami "dawaj, dawaj".
Nagranie z całego zajścia pochodzi z okolicznego monitoringu. Dwa dni po zdarzeniu rzecznik KPP w Zakopanem zapowiedział, że po zapoznaniu się z materiałem dowodowym w postaci wideo zostaną podjęte odpowiednie kroki.
– Mamy zidentyfikowane uczestniczki zajścia. To uczennice szkół z powiatu tatrzańskiego. Identyfikujemy osoby dorosłe, które przyglądały się całej bijatyce. Jeśli nie zareagowały, zostaną wobec nich wyciągnięte konsekwencje prawne. Całe zdarzenie było naganne. O sprawie zawiadomiony zostanie również sąd rodzinny – taką informację przekazał wówczas aspirant Wieczorek.
Jak się okazało, podczas analizowania nagrania zakopiańscy funkcjonariusze odkryli, że za "podpuszczaniem" do walki jednej z nastolatek stoi jej ojciec, który ponadto przywiózł ją na umówione wcześniej miejsce "wyjaśnienia" konfliktu.