Sikorski chętnie stanie przed komisją. "Opowiem o rozmowach w gabinecie Kaczyńskiego"
redakcja naTemat
03 czerwca 2023, 20:29·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 03 czerwca 2023, 20:29
Jeśli komisja, którą powołuje ustawa "lex Tusk" faktycznie rozpocznie przesłuchania, chętnie stawi się przed nią Radosław Sikorski (PO). Jak zapowiedział, opowie o tym, co usłyszał w gabinecie Jarosława Kaczyńskiego. Jak wskazał polityk, transmisja obrad będzie "szansą na dotarcie do tamtej bańki i powiedzenie paru słów prawdy tamtemu elektoratowi".
Reklama.
Reklama.
O swoim planie stawienia się przed komisją powołaną w ramach ustawy zwanej "lex Tusk", Radosław Sikorski powiedział w Onecie. Biorąc pod uwagę, że polityk, oprócz tego, że zasiadał w rządzie Donalda Tuska, był także ministrem obrony w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, można się spodziewać, że ma wiele do opowiedzenia.
– W 2007 r. byłem ministrem w rządzie Kaczyńskiego i bardzo mnie dziwiło, dlaczego Macierewicz przygotowuje raport z weryfikacji WSI, który doprowadza do dekonspiracji polskiej agentury na Wschodzie. Dlaczego tłumaczy go na rosyjski? Dlaczego ujawnia bieżące operacje wywiadowcze? – powiedział w Onecie Radosław Sikorski.
Komisja otworzy oczy wyborcom Prawa i Sprawiedliwości?
Europoseł Radosław Sikorski odniósł się także do tego, że obrady komisji mają być transmitowane przez media rządowe.
– Mam nadzieję, że ten lincz medialny będzie pokazywany w goebbelsowskich mediach. Uważam, że to będzie jednocześnie pułapka, ale też i szansa na dotarcie do tamtej bańki, na powiedzenie paru słów prawdy tamtemu elektoratowi – wyjaśnił. Jak dodał, będzie miał do powiedzenia coś, co z pewnością może zaburzyć wizerunek obecnej partii rządzącej. – Chętnie opowiem komisji o ówczesnych rozmowach w gabinecie Jarosława Kaczyńskiego – dodał.
Zdaniem Sikorskiego stawienie się przed komisją może być szansą na otwarcie niektórym osobom oczu. Wskazał jednak także, że wiąże się to z ryzykiem, bo transmisje raczej nie będą oddawać rzetelnie tego, co przekazują niewygodni świadkowie.
– Spodziewam się, że wyciągną wyrwane z kontekstu zdania z jakichś notatek koncepcyjnych. Od ponad siedmiu lat mają pełną kontrolę nad ABW, wywiadem i prokuraturą, więc gdyby mieli coś prawdziwego, to wszyscy już byśmy siedzieli – cytuje polityka Onet.
Nie obeszło się także bez docinków pod adresem Radosława Sikorskiego, do którego Szydło zwróciła się słowami: – Wstyd, Sikorski, że byłeś kiedyś ministrem spraw zagranicznych.