Reklama.
Reklama.
Reklama.
W niedzielę w Warszawie odbył się marsz 4 czerwca. Wielki pochód rozpoczął się o godz. 12:00 na placu na Rozdrożu od przemówień Donalda Tuska i Lecha Wałęsy, zakończył wystąpieniem Donalda Tuska na Placu Zamkowym. Według organizatorów po ulicach stolicy przeszło aż pół miliona Polaków!
Mateusz Przyborowski
Marsz 4 czerwca oficjalnie dobiegł końca. Według organizatorów pojawiło się na nim aż pół miliona osób z całej Polski! My zaś dziękujemy Wam, drodzy czytelnicy – za to, że towarzyszyliście nam dzisiaj w tej drodze. Zapraszamy do lektury komentarzy po marszu, o których piszemy teraz w naTemat!
Jak poznać, że marsz był sukcesem? Od razu poczuwa się do niego wiele matek i ojców...
Oto więcej transparentów, z którymi Polacy przeszli dzisiaj ulicami Warszawy:
"Pół miliona Polaków protestowało według organizatorów w niedzielę w Warszawie przeciwko narodowo-populistycznemu rządowi w jednej z największych demonstracji od upadku komunizmu w 1989 roku" – pisze agencja prasowa AFP.
Pogoda dzisiaj wyjątkowo dopisała, w Warszawie jest słońce i ponad 20 st. C. Uczestnicy marszu mogą liczyć na wodę – donosi nasz reporter Tomasz Golonko.
Tymczasem przeciwnicy marszu 4 czerwca przelecieli nad Warszawą samolotem ciągnącym za sobą płachtę z napisem "Do Berlina" – wyraźnie skierowanym do Donalda Tuska.
Tak wygląda pół miliona osób na ulicach Warszawy!
Teraz na Placu Zamkowym występuje Bovska z coverem piosenki "Kocham wolność" Chłopców z Placu Broni.
– Od dzisiaj zabieramy się za realizację pierwszego punktu mojego ślubowania, za zwycięstwo: zwyciężymy! – deklaruje Tusk na koniec przemówienia.
– Musimy wykonać ten wysiłek, wysiłek pojednania – przed wyborami i po wyborach. Jeśli państwo jest prawdziwą republiką, to wtedy pojednanie jest całkiem prostą rzeczą, bo nie oznacza tych samych poglądów. Będziemy się różnić, ale będziemy się szanować, będziemy wiedzieć, że środowisko jest dobrem wspólnym, prawa człowieka są prawami każdego – mówi lider PO.
"Idziemy do tych wyborów po to, by zwyciężyć (…) Ślubuję wam – i możecie to nazwać ślubowaniem Tuska, jeśli wam się podoba: zwycięstwo, rozliczenie zła, zadośćuczynienie krzywdom ludzkim i pojednanie między Polakami."
– Nadzwyczajnie dzielni ludzie, ludzie niepełnosprawni pokazują troskę i nadzieję, że Polskę można zmienić. Nie zostawmy ich samych z tą troską i nadzieją, nie będziecie sami – kontynuuje Tusk.
– W duchu solidarności i jedności będziemy działać aż do dnia wyborów – deklaruje Donald Tusk.
– Hasłem Solidarności było "nie damy się podzielić ani zniszczyć" – i Polska nie da się podzielić ani zniszczyć. (...) Jeśli nie chcesz, żeby łamano prawa obywatelskie, jeśli jesteś przeciw tym, którzy polską kobietę upokarzają – to jesteś przeciw PiS-owi. (...) Jeśli jesteś przeciwko kłamstwu i cenzurze, pogardzie wylewającej się każdego dnia z publicznych mediów – jesteście przeciwko PiS-owi! Jesteś patriotką, jesteś patriotą i dlatego sprzeciwiasz się złu! (...) Tu jest biało-czerwona, tu jest Polska! – mówi Tusk.
– Nasze życie jest smutne, bo rządzą nami smutni faceci z kompleksami, którzy nienawidzę ludzi, nienawidzą kobiet i nie potrafią się z siebie śmiać – kontynuuje Tusk.
– Chcę powiedzieć, że to mówienie prawdy pozbawiło argumentów tych, którzy was od 8 lat pozbawiają prawdy, mówią, że nie ma znaczenia, kto rządzi, a Kaczyński to normalny polityk. A tak rodziły się najgorsze momenty w historii Polski i Europy! Chcę wam powiedzieć: mamy się czym przejmować, dzieje się zło, a my z tym złem wygramy 15 października! – deklaruje Tusk.
– Chcemy Polski wolnej, praworządnej, bezpiecznej, uczciwej, czystej, zielonej, samorządowej i europejskiej. Jestem gotów swoje życie poświęcić, żeby Polska była taka jak w tych siedmiu punktach – deklaruje Tusk.
– Wszędzie mamy Polskę w naszych sercach, nigdy Polacy i Polki nie musieli się wstydzić siebie, ale dzisiaj musimy się wstydzić swojej władzy! Jak to możliwe, że najlepsi ludzie na świecie mają najgorszą władzę na świecie? – pyta Tusk.
Tusk: Chcieli odebrać nam nadzieje wmówić, że nie mamy szans na zwycięstwo, podzielić nas, że niczego nie da się uzgodnić. Dzisiaj zobaczyliśmy pół miliona ludzi na ulicach, którzy są zjednoczeni. Czy na pewno warto szukać różnic między nami? Przecież wszyscy chcemy Polski wolnej, bezpiecznej, uczciwej, czystej i zielonej, chcemy Polski samorządowej i europejskiej!
To morze głów, to morze biało-czerwonych sztandarów jest tu także dlatego, że ludzie nie stracili nadziei. Wmawiali wam, że tak nie jest. Ich wielką nadzieją był brak naszej nadziei, ich siłą była nasza bezsiła – mówi Tusk.
– Tak długo, jak mamy Polskę w sercach, tak długo nikt i nic jej nie zagrozi. Czym jest Polska w naszych sercach? To nie jest geografia, abstrakcyjny termin. Polska to jest wolność, Polska to jest solidarność. Polska to miłość do tej ziemi! – kontynuuje Tusk.
– Jeździłem po całym kraju i wszędzie spotykałem ludzi złych, zrozpaczonych. (...) Spotykałem ludzi pięknych, wspaniałych, którzy troszczą się o rodzinę, ale i o Polskę – mówi dalej.
"Tu jest Polska!" – skanduje za Tuskiem tłum.
Uczestniczycie dzisiaj w największym zgromadzeniu w historii demokratycznej Polski! Pół miliona na ulicach Warszawy, miliony Polek i Polaków w całym kraju – podkreśla Tusk.
– Mógłbym właściwie przeczytać to wszystko, co dzisiaj przynieśliście na swoich banerach, plakatach. (...) Jestem dzisiaj z wami i będę każdego dnia, noc i dzień, aż do dnia wyborów. Będę zawsze pamiętać, że robię to dla waszych dzieci, dla waszych wnuków, dla was wszystkich – mówi Donald Tusk.
Na scenę na Placu Zamkowym wszedł Donald Tusk.
"Idziemy razem. Z Donaldem Tuskiem, z Lechem Wałęsą, z przyjaciółmi ze strony demokratycznej. Z całym morzem ludzi dobrej woli z każdego zakątka kraju. Idziemy dla wolnej, demokratycznej, europejskiej Polski. Idziemy po zwycięstwo!" – pisze Rafał Trzaskowski.
Tak teraz Krakowskie Przedmieście tuż przed Placem Zamkowym!
Tłumy w stolicy są tak wielkie, że na Plac Zamkowy nie da się już wejść.
O gigantycznej demonstracji w Warszawie piszą zagraniczne media.
– Panie prezydencie, to największe konsultacje społeczne w ciągu ostatnich 30 lat. Tu jest naród, to jest Polska. To nie są pana koledzy z Nowogrodzkiej, to prawdziwi Polacy! Proszę się nie bać, tylko chcemy powiedzieć, co myśli o panu prawdziwa Polska – mówił kilka minut temu przed Pałacem Prezydenckim wiceprzewodniczący PO Bartosz Arłukiewicz.
Z danych organizatorów wynika, że na ulicach Warszawy jest dzisiaj pół miliona ludzi. Tymczasem TVP przekonuje, że... jest pusto.
Wiele osób przyszło na marsz 4 czerwca z transparentami:
"Trybunał Stanu!" – skanduje tłum przed Pałacem Prezydenckim.
Przypomnijmy: Donald Tusk zaraz po podpisaniu "lex Tusk" przez Andrzeja Dudę zapowiedział "konsultacje społeczne" dla prezydenta 4 czerwca.
Wielki Marsz Donalda Tuska i opozycji idzie przez Warszawę. W stolicy są takie tłumy, że ludzie idą nawet bocznymi ulicami, aby dotrzeć na Plac Zamkowy na finał wydarzenia.
Kolejne niezwykłe ujęcia morza ludzi na ulicach Warszawy:
Na marszu pojawili się nie tylko przedstawiciele sceny politycznej, ale również znane osobowości ze świata mediów. Magda Mołek, Karolina Korwin-Piotrowska czy Joanna Przetakiewicz relacjonują, co dzieje się na miejscu.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski dziękuje ludziom za udział w marszu 4 czerwca.
Swojego ojca wspiera również Kasia Tusk!
– Zwyciężymy w wyborach i damy PiS wielki łomot – zapowiada prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Jeszcze inne ujęcie:
Tak wygląda tłum "spacerowiczów" z lotu ptaka:
"Pierwszym krokiem do zrzucenia niewoli jest być odważnym, aby być wolnym. Pierwszym krokiem do zwycięstwa jest poznać się na własnej sile. Jesteśmy tutaj dzisiaj, żeby cała Polska, cała Europa, cały świat, żeby wszyscy zobaczyli, jak jesteśmy silni!" – pisze na Twitterze lider PO Donald Tusk.
Zgodnie z zapowiedziami na marszu w Warszawie pojawił się nie tylko Donald Tusk i politycy Koalicji Obywatelskiej, ale też przedstawiciele innych ugrupowań opozycyjnych. Głos zabrali politycy Lewicy – Robert Biedroń i Włodzimierz Czarzasty, ale też Adam Szłapka z Nowoczesnej.
Tymczasem na Krakowskim Przedmieściu, przy Pałacu Prezydenckim jest już mnóstwo osób – choć marsz "oficjalnie" jeszcze tam nie dotarł!
Zdjęciami z marszu dzieli się pomorska posłanka Agnieszka Pomaska.
Tymczasem TVP ma ściśle określoną narrację...
Obecnie wyłączenia w ruchu oprócz trasy przemarszu dotyczą także ulic Pięknej, Świętokrzyskiej, Królewskiej, Al. Jerozolimskich od Ronda Dmowskiego do Ronda Waszyngtona – informuje warszawska policja.
"Czegoś takiego jak dzisiaj nigdy nie widziałem. To największa manifestacja polityczna w historii Polski" – ocenia Roman Giertych.
Demonstracja odbywa się również w Berlinie!
– Chcę Polski bez hejtu, bez oszustów i złodziei, bez panoszącej się władzy. Ten marsz to marsz o zwycięstwo dobra nad złem – mówi do uczestników marszu Małgorzat Kidawa-Błońska.
Zwy-cię-ży-my! – skanduje idący ulicami Warszawy tłum.
Donald Tusk, Rafał Trzaskowski i Lech Wałęsa na czele wielkiego marszu!
Niesamowite tłumy!
Choć czoło marszu wyruszyło już pół godziny temu, na placu na Rozdrożu zebrało się tyle osób, że część wciąż jeszcze nie dała ruszyć!
– Są nas tu tysiące, miliony przed telewizorami, którzy nie dali się złamać, nie dali się zastraszyć, nie dali się zniechęcić. Polska jest w naszych sercach i dlatego przetrwaliśmy te trudne lata – mówił na początku marszu Donald Tusk.
– My dzisiaj tutaj rozpoczynamy marsz. Marsz ten musi trwać do 15 października, wtedy zwyciężymy – mówi przewodniczący Nowoczesnej Adam Szłapka. – Ale żebyśmy zwyciężyli, każdy z nas musi wziąć odpowiedzialność, być osobnym sztabem wyborczym! – dodaje.
Tak aktualnie wygląda sam środek marszu w Warszawie:
Na marszu przemawiają właśnie przedstawiciele Lewicy – Włodzimierz Czarzasty i Rober Biedroń – jednak frekwencja jest taka, że sygnał telewizyjny jest... przerywany.
Ogromne tłumy zebrały się nie tylko w Warszawie. Na Marszu Wolnosci w Krakowie pojawiły się osoby, które nie mogły pojechać do Warszawy.
– Jesteśmy tutaj po to, aby odzyskać zaufanie do naszego kraju. Jako obywatele, nie możemy bać się własnego państwa – mówi były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
Tak wyglądało przemówienie Donalda Tuska:
Marsz na żywo relacjonuje również Tomasz Lis:
– Słyszę w was ten gniew. Gniew, który musi się przerodzić w siłę, jestem absolutnie przekonany, że zwyciężymy! – woła Trzaskowski, a tłum razem z nim skanduje "zwy-cię-ży-my!".
– Chcemy Polski demokratycznej, chcemy Polski otwartej, chcemy Polski europejskiej. (...) Jestem przekonany, że wszyscy pójdziemy jedną drogą: drogą po zwycięstwo – zapowiada Trzaskowski.
– Widzę znaki ze wszystkich regionów, ze wszystkich miast i miasteczek w Polsce. Pozdrawiam was wszystkich serdecznie! – mówi Trzaskowski.
Uczestników marszy wita prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
– My wolność kochamy, rozumiemy i tej wolności wbrew wszystkiemu nie damy sobie odebrać – dodaje Sylwia Gregorczyk-Abram
– Wam również będziemy patrzeć na ręce i pilnować was – zapowiada w stronę liderów opozycji Sylwia Gregorczyk-Abram.
– "Lex Tusk" zabiera wam prawo do obrony, do sądu, domniemania niewinności. (...) Ta ustawa dopełnia autorytaryzm budowany od ośmiu lat. I on nas dopadnie, o ile się mu nie sprzeciwimy – kontynuuje Sylwia Gregorczyk-Abram.
– Jestem też tutaj dlatego, że jestem adwokatką i obrończynią praw człowieka. A prawo ma chronić nas przed kaprysami władzy i czymś widzimisię. Prawo ma być stabilne, a nie nowelizowane co trzy dni przez przestraszone osoby – dodaje.
Mikrofon przejmuje Sylwia Gregorczyk-Abram z Wolnych Sądów. – Jestem tutaj, ponieważ jestem kobietą i chcę o sobie decydować! – mówi.
Wałęsa: Kaczyński dobrze wiedział, że nadejdzie dzień, w którym powiem mu "Proszę bardzo, taczki stoją" – i ten dzień nadchodzi!
Wałęsa opowiada o swoich doświadczeniach ze strajku w sierpniu 1980.
– Nie zaistniałaby Solidarność, strajk w sierpniu 1980 roku nie udałby się, gdybym chciał tylko teoretycznie zrealizować program, który opracował Bogdan Borusewicz (...). Obstawiony przez bezpiekę, żadnych szans nie mam dotrzeć na strajk. Położyłem się spać, po trzech godzinach wstaję – stoją dalej.
– Moje spóźnienie spowodowało, że ci, którzy mieli mnie zamknąć, już musieli tłumaczyć się (...) Uznano, że strajk się kończy, nie trzeba mnie aresztować – i w tym bałaganie udało mi się przeskoczyć przez płot – opowiada.
– Chciałbym, żebyście zrozumieli, na czym polegały moje sukcesy – i żebyście sami też takie sukcesy osiągnęli – mówi Wałęsa.
Głos przejął były prezydent Lech Wałęsa.
– Widzę ocean głów i morze biało-czerwonych flag. Są nas tysiące. Tysiące ludzi z Polską w sercach – kontynuuje Donald Tusk. Czytaj więcej
Na platformę wyszli razem Donald Tusk, Lech Wałęsa i Rafał Trzaskowski.
Jak informuje nasz reporter Tomasz Golonko, pociągi nie mogą odjechać ze stacji metra – gdyż na peronach jest za dużo ludzi. Uczestnicy marszu wychodzą z Metra Świętokrzyska – i idą na start marszu na piechotę.
Oto jak wygląda właśnie stacja metra Świętokrzyska:
Gigantyczny tłum na Placu Na Rozdrożu:
Udział w niedzielnym marszu zapowiedział szereg gwiazd.
Gotowa do marszu jest również wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus.
Na miejsce przybył już Szymon Hołownia, jeden z liderów Trzeciej Drogi.
Morze ludzi na stacji Politechnika, najbliższej stacji metra do punktu startowego marszu:
Tak aktualnie wygląda krańcowa stacja warszawskiego metra, czyli Młociny:
Na trasie przemarszu nie mogą znajdować się żadne pojazdy, które wpływają na bezpieczeństwo zgromadzenia. Dotyczy to bezpieczeństwa uczestników, ale także konieczności zapewnienia tzw. korytarza życia – przypomina warszawska policja.
Coraz więcej osób dociera na miejsce.
Jak dostać się marsz, jaka jest jego trasa i jakie utrudnienia czekają warszawiaków? Wszystko wyjaśniamy poniżej:
Policja informuje o zamknięciu odcinka od ul. Pięknej do Gagarina
Łódzkie wsparcie dla marszu wygląda imponująco!
Te mapki mogą się przydać uczestnikom marszu.
Marsz rozpocznie się o godz. 12:00 i przejdzie trasą: plac na Rozdrożu – plac Trzech Krzyży – Krakowskie Przedmieście – plac Zamkowy. Na placu na Rozdrożu i placu Zamkowym planowane są wystąpienia. Zasadnicze przemówienie Donalda Tuska ma mieć miejsce na placu Zamkowym.
Mieszkancy Warmii i Mazur również są już w drodze!
Marsz zwołany przez Donalda Tuska "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską" wyruszy w niedzielę w samo południe z placu na Rozdrożu. Do Warszawy zjeżdżają Polacy z różnych stron kraju.
W kwietniu lider PO Donald Tusk wezwał wszystkich na "marsz w samo południe 4 czerwca w Warszawie". Ma być to manifestacja – jak mówią jego organizatorzy – "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską". Zapraszamy do śledzenia naszej transmisji na żywo!