Piotr Gąsowski był gościem w podcaście "Wojewódzki Kędzierski". Jak zdradził showman, kiedy rozwijał jeszcze swoją karierę aktorską, zagrał w jednej produkcji z Robinem Williamsem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Piotr Gąsowski zagrał w filmie z Robinem Williamsem?
Zanim Piotr Gąsowski stał się prowadzącym znanych programów rozrywkowych, rozwijał karierę aktorską. Pod koniec lat 90. wygrał casting do kręconego w Polsce amerykańskiego filmu "Jakub kłamca", w którym główną rolę zagrał zmarły w 2014 roku Robin Williams. Gąsowski dostał drugoplanową rolę Żyda Rozenka.
– Przyjechałem na plan, otwiera mi pani: "Mam na imię Rachel, będę twoją asystentką, dziękujemy, że zgodziłeś się zagrać w tym filmie". Ja sobie myślę: "Czy ja się zgodziłem? Ja bym k...a dopłacił, żeby w tym filmie być" – opowiadał Gąsowski w podcaście "Wojewódzki Kędzierski".
– Prowadzi mnie do kampera, a tam dwa pokoje, butelka wina. Siadłem i rozryczałem się ze szczęścia – dodał. Aktor zdradził również, że praca na hollywoodzkim planie filmowym w niczym nie przypominała tej, którą znał z rodzimego podwórka.
– Mam scenę z Williamsem. Klaps i ja się piep...m w pierwszym zdaniu. Kamera stop. Zjawia się psycholog, chwyta mnie za rękę i pyta, czy mogę dalej grać, jakbym był bokserem po knock-downie. Jak z idiotą – relacjonował.
– Mnie się wydawało, że Monte Casino, husaria, Bitwa pod Wiedniem, Katyń. Ja tu Polak ze sztandarem w amerykańskim filmie, następca Poli Negri... Tak to wszystko mnie przyparło, że się zesr...m. I on mnie pyta, czy mogę grać. "Fu...k off", krzyknąłem. I poszło – dodał.
Piotr Gąsowski liczył na karierę w Hollywood
Gąsowski zakolegował się z Williamsem, a także po cichu liczył na międzynarodową karierę. Wymyślił nawet łatwiejszą dla obcokrajowców wymowę swojego nazwiska – Gasov. Niestety marzenia o sławie szybko prysły, gdy Lwowi Rywinowi (polskiemu koproducentowi) przysłano ostateczną wersję filmu.
Produkcję pokazano w kameralnym czteroosobowym gronie, w którym był także aktor. To, co zobaczył (albo raczej nie zobaczył) na ekranie, kompletnie go podłamało. – Minęło pół godziny, już ze dwa razy powinienem się pojawić, bo tych scen miałem z 15. (...) Jest scena, kiedy Williams idzie, w oryginale ja podbiegałem do niego i miałem go zagaić – relacjonował.
– Ale widzę, że on idzie, ale to już po tym, jak do niego wybiegłem. (...) Nikt na sali nie wiedział, że zostałem wycięty. I na końcu cisza, ja siedzę i płaczę, nawet teraz chce mi się płakać. (...) To był najgorszy dzień mojego aktorskiego życia ever – ocenił Gąsowski.
Gąsowski odszedł z programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"
Przypomnijmy, że na początku tego roku Piotr Gąsowski zszokował wszystkich, gdy ogłosił, że odchodzi z programu"Twoja Twarz Brzmi Znajomo". We wpisie na Instagramie wyraził, że to gest solidarności wobec współprowadzącej show Katarzyny Skrzyneckiej.
"Cześć Kochani! Mówi się często: 'czas na zmiany'… Podziękowano Kasi… To ja też Kasiu najserdeczniej, jak umiem, Tobie dziękuję… za wszystko, za Twoje serce i talent, autoironię, kreatywność i wrażliwość…" – tak Gąsowski zaczął swój emocjonalny wpis.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.