Maxar Technologies pokazał zdjęcia satelitarne wykonane w południowej Ukrainie. Obrazują one rozległą powódź. Zapora w Nowej Kachowce i stacja hydroelektryczna zostały w znacznym stopniu zniszczone na skutek działań Rosjan.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak informowały ukraińskie media, tama znajdująca się w obwodzie chersońskim zawaliła się we wtorek nad ranem. Falę powodziową wywołało wysadzenie przez Rosjan zapory elektrowni kachowskiej. Woda, płynąc w dół Dniepru, zagroziła co najmniej 80 miejscowościom w Ukrainie.
Chodzi zarówno o te na oswobodzonym brzegu rzeki, jak i na wschodnim. Firma Maxar, słynąca ze zdjęć satelitarnych pokazała tym razem fotografie, które obejmują obszar 2,5 tysiąca kilometrów kwadratowych między Nową Kachowką a Zatoką Dnieprowską na południowy wschód od Chersonia.
Na zdjęciach udostępnionych przez Maxar widać wiele zalanych wsi i miast. Na innych fotografiach widnieją domy i budynki zatopione w wodzie, niektóre z nich jedynie z dachami powyżej tafli wody. Powódź dotknęła też pobliskie drogi, pola oraz infrastrukturę.
"Zapora i elektrownia wodna Nowa Kachowka zostały w dużej mierze zniszczone. Pozostało niewiele konstrukcji" – przekazali pracownicy firmy Maxar.
Władze Ukrainy oskarżyły o rozmyślne działanie Rosję. Kreml utrzymuje natomiast, że władze w Kijowie dokonały sabotażu, by odwrócić uwagę od nieudolnego początku kontrofensywy.
Zapowiedzi możliwych powodzi mają miejsce od kilku dni także w Polsce. Z najnowszych prognoz IMGW wynika, że pogoda da nam się we znaki. W części kraju mają być gwałtowne burze z gradem, zaś w pięciu województwach szykują się upały.
W piątek w całej Polsce, z wyjątkiem wybrzeża i terenów nadmorskich, gdzie będzie słonecznie, możliwe będą opady deszczu. Najbardziej prawdopodobne będą na południu Polski. Tam będą też możliwe burze z gradem.
El Nino a powodzie i temperatura
Również w dłuższej perspektywie za powodzie na świecie może odpowiadać El Nino, który znów pojawił się na Oceanie Spokojnym. Zjawisko La Nina występowało od trzech lat.
Tymczasem na Pacyfiku pojawiło się jego przeciwieństwo, czyli El Niño. Takie informacje przekazali w czwartek naukowcy z amerykańskiego rządowego Centrum Prognozowania Klimatu (CPC).
El Niño występuje na Oceanie Spokojnym, gdy temperatura na powierzchni wody w strefie równikowej jest ponadprzeciętnie wysoka.
Wiąże się z tzw. osłabieniem pasatów, czyli stałych wiatrów wiejących w strefie międzyzwrotnikowej. Gdy na Pacyfiku jest wyższa temperatura, w obu Amerykach: Północnej i Południowej panuje większe ryzyko pojawienia się intensywnych opadów deszczu, a w Azji Południowo-Wschodniej i Australii Północnej nawet dotkliwej suszy.