Rafał Brzozowski, gwiazdor TVP i wokalista, okazał się zaskakującym zwycięzcą koncertu "Premiery" na 60. Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Mimo że internauci węszą ustawkę, to miejsce, które zajął w głosowaniu widzów może nieco rozwiać wątpliwości. Sam Brzozowski cieszy się wygraną i zapowiedział, co zrobi z 60 tys. zł nagrody. Jego słowa mogą zaskoczyć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To sprowokowało głosy o ustawce, a w internecie zawrzało. "Eurowizja od festiwalu TV pis to się jednak różni", "Tymczasem co to za cyrki odstawiają się w Opolu?", "Jak wygra Brzozowski to jest to 100% ustawione jako konkurs TVP", "Ustawka jak nic", "Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził" – pisali internauci. Nie zabrakło jednak głosów, że Brzozowski faktycznie na nagrodę zasłużył i dał jeden z najlepszych występów.
Rafał Brzozowski wygrał 60 tys. zł na koncercie Premier na Festiwalu w Opolu. Wyjawił, co zrobi z nagrodą
Brzozowski odniósł się do kontrowersji w rozmowie z "Super Expressem" po zejściu ze sceny. wyjawił także, które miejsce zajął w głosowaniu widzów (wygrały je Tulia i Halina Mlynkova z piosenką "Przerwany").
– Zaskoczony jestem bardzo. (...) W głosowaniu widzów zająłem drugie miejsce. Wiem, jak to jest. Od razu mówią, że jak pracuję w telewizji, to telewizja zagłosowała. Ale myślę, że to zasługa piosenki. To jest naprawdę piękna piosenka, napisana specjalnie dla mnie, która mi leży, jest w mojej tonacji. Nie mam sobie nic do zarzucenia jeśli chodzi o zaśpiewanie tego utworu. Publiczność zareagowała kapitalnie. Tego się nie da oszukać – mówił prowadzący "Jaka to melodia", który na koncie ma sześć płyt i hit "Tak blisko".
Zwycięzca konkursu "Premier" na Festiwalu w Opolu 2023 wyjawił także, co zrobi z 60 tys. zł wygranej. –Część pieniędzy wpłacę na jakąś fundację, z którą współpracuję. Staram się takie rzeczy czasami robić. No i są też muzycy, którzy starali się, żeby wywalczyć tę nagrodę. Było ich dużo. Podzielę się nagrodą. Ja nie potrzebuję teraz tego wszystkiego brać dla siebie. To nie było najważniejsze. Ta nagroda nie była najważniejsza – wyznał.
Rafał Brzozowski skomentował też porównania "W pokoju hotelowym" do utworów nieżyjącego już Zbigniewa Wodeckiego. – Tomek Szczepanik, który napisał tę piosenkę, wiedział, że bardzo lubiłem się ze Zbigniewem Wodeckim. Śpiewałem zresztą często "Lubię wracać tam, gdzie byłem już". Ona nawiązuje do klimatu, który tworzył Zbyszek Wodecki. Jeśli ktoś czerpie z Beatlesów, Queenów, czy np. z Micheala Jacksona jak Justin Timberlake, to dlaczego ja nie mogę czerpać z tego, co zrobił Zbyszek Wodecki – zauważył.
– On był fantastyczny i sądzę, że byłby zachwycony. Jestem przekonany, że Zbyszek by przyszedł i powiedział: "Rafał, świetna piosenka". Jestem o tym przekonany! Na 100 procent – dodał.