Na tegorocznym Festiwalu w Opolu nie brakuje politycznych manifestów. W niedzielę do Kuby Badacha i Justyny Steczkowskiej dołączył Tadeusz Woźniak, który zaśpiewał swój kultowy przebój "Zegarmistrz światła". Muzyk wbił szpilę TVP i mówił o propagandzie, a za kulisami i na Woronicza z pewnością się zagotowało.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W Opolu trwa koncert finałowy 60. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki. Podczas koncertu "Ale to już było. Jest. I będzie! 60. KFPP, Opole 2023" możemy posłuchać utworów z każdej dekady Festiwalu w Opolu, a występy są przeplatane krótkimi fragmentami O‘polskiej Kroniki Festiwalowej.
Kto wystąpił lub ma jeszcze wystąpić? Czerwone Gitary, Skaldowie, Maryla Rodowicz, Viki Gabor, Ania Wyszkoni, Andrzej Rosiewicz, Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz, Izabela Trojanowska, Halina Mlynkova, Krystyna Prońko, Edyta Górniak, Krzysztof Cugowski, Halina Frąckowiak, Ryszard Rynkowski, Tadeusz Woźniak i Kamil Bednarek.
Tadeusz Woźniak w Opolu wbił szpilę TVP. Mówił o propagandzie Gomułki
Na opolskiej scenie zaśpiewał również Tadeusz Woźniak, który zaśpiewał swój kultowy przebój "Zegarmistrz światła" z 1972 roku. Wokalista zasiadł na krześle z gitarą, lecz zanim zaśpiewał zwrócił się do opolskiej publiczności.
Na samym początku Tadeusz Woźniak podziękował Kubie Badachowi za jego słowa o opolskiej publiczności, które padły ze sceny w sobotę.
– To wy od 60 lat tworzycie ten festiwal, to jest wasz festiwal! My tutaj przyjeżdżamy tylko dla was. I niezależnie od tego, w jakich czasach przyszło nam żyć, daję wam gwarancję, że dla każdego artysty, który staje dla tej scenie przed wami, to spełnienie marzeń, jedno z najpiękniejszych przeżyć i ogromny zaszczyt – powiedział wówczas artysta, mąż Aleksandry Kwaśniewskiej, który tym samym przyłączył się do bojkotu TVP.
Woźniak poszedł w ślady swojego młodszego kolegi. – Chcę powiedzieć to, czego Kuba nie mógł pamiętać ze względów zrozumiałych. Ten festiwal powstał jako propagandowa impreza czasów gomułkowskich. Jeśli to piosenka polska przeżyła, to, spoko, przeżyje dalej – powiedział, nawiązując do obecnej propagandy PiS w Telewizji Polskiej. Za swoje słowa został nagrodzony oklaskami.
Następnie artysta znakomicie zaśpiewał "Zegarmistrza światła" (podczas występu miał wyciągniętą z ucha słuchawkę), po czym zszedł ze sceny. Prowadzący nie skomentowali jego słów.
Z kolei wcześniej Tomasz Kammel zwrócił się do Rafała Brzozowskiego, zwycięzcy "Premier", dwuznacznymi słowami: "Żebyś śpiewał nie tylko tutaj, ale też w Polsacie i TVN. Tak samo jak ci, którzy śpiewają tam, żeby tutaj przyszli, bo ta scena jest dla wszystkich".
Jego słowa skomentował na Twitterze Maciej Orłoś. "Tomasz Kamel zaapelował do nieobecnych na festiwalu w Opolu artystów, żeby w końcu się tam pojawili. Brawo Tomku! Wspaniały apel! Też jestem za tym, żeby coś się jesienią zmieniło i żeby za rok na opolskiej scenie było normalnie" – sarkastycznie skomentował jego słowa dziennikarz, nawiązując do tegorocznych wyborów parlamentarnych.
Kontrowersje wokół Festiwalu w Opolu. Nawoływania do bojkotu imprezy TVP
W maju o odwołanie festiwalu zaapelował równieżWojciech Mann, nawiązując do faktu, że kultowy niegdyś festiwal lata świetności ma już za sobą, a nowe występy to "odgrzewane kotlety" lub mało znane nazwiska. – (...) Powtórzę się, niech to wszystko całkowicie odwołają, albo zorganizują sobie dla własnej przyjemności Festiwal Piosenki Nieznanej, bo z opolską historią to wszystko nie ma nic wspólnego – stwierdził w Onecie.
Również Maciej Orłoś zwrócił się do prezydenta Warszawy, żeby ten przekonał prezydenta Opola do zakończenia współpracy z propagandową TVPiS. "Nie wypada by ktoś, kto należy do szeroko rozumianej opozycji demokratycznej, organizował cokolwiek wspólnie z TVP, a zwłaszcza coś, co ma tak polityczny i propagandowy wymiar, jak w roku wyborczym 60. KFPP – argumentował.