nt_logo

Polskie Towarzystwo Ginekologów ws. śmierci 33-letniej Doroty: "To jest lincz publiczny"

Maciej Karcz

12 czerwca 2023, 15:30 · 3 minuty czytania
Tragiczna śmierć 33-letniej Doroty z Nowego Targu wywołała ogromne poruszenie opinii publicznej. Od kilku tygodni coraz więcej osób w sieci winą za śmierć ciężarnej obarcza lekarzy. Natomiast w opozycji do takiej narracji jest Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników, które w specjalnym oświadczeniu broni medyków z Nowego Targu.


Polskie Towarzystwo Ginekologów ws. śmierci 33-letniej Doroty: "To jest lincz publiczny"

Maciej Karcz
12 czerwca 2023, 15:30 • 1 minuta czytania
Tragiczna śmierć 33-letniej Doroty z Nowego Targu wywołała ogromne poruszenie opinii publicznej. Od kilku tygodni coraz więcej osób w sieci winą za śmierć ciężarnej obarcza lekarzy. Natomiast w opozycji do takiej narracji jest Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników, które w specjalnym oświadczeniu broni medyków z Nowego Targu.
Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników wydało oświadczenie Wojciech Olkusnik/East News

Spór o odpowiedzialność śmierci 33-letniej Doroty z Bochni

Do tragicznej śmierci młodej mieszkanki Bochni odwołują się już nie tylko lekarze, ale i celebryci. Kilka dni temu za pośrednictwem mediów społecznościowych Magda Mołek jasno stwierdziła, że jej zdaniem odpowiedzialni za utratę życia 33-letniej Doroty są miejscowi lekarze.


Takiego samego zdania jest mecenas Joanna Budzowska, która jest pełnomocnikiem rodziny zmarłej kobiety. W rozmowie z TVN24 przyznała, że lekarze Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego dopuścili się szeregu zaniedbań, które ostatecznie doprowadziły do zgonu pacjentki.

– W badaniu pacjentki stwierdzono całkowite bezwodzie, a mimo to utrzymywano ją i męża w przekonaniu, że istnieją realne szanse na utrzymanie ciąży i że jedynym leczeniem, które zaproponowano, czyli reżim łóżkowy, da się zapobiec ewentualnym niekorzystnym następstwom dla płodu i dla niej. Nikt nie powiedział pacjentce, że szanse na utrzymanie ciąży są minimalne, jeżeli nie żadne – powiedziała Budzowska. Jak przyznała, poprzez brak informacji ze strony personelu szpitala "pacjentka została pozbawiona prawa wyboru, prawa decyzji o tym, czy chce ryzykować swoim życiem, czy też zdecyduje się na terminację ciąży na tym etapie".

Ponadto mecenas dodała, że lekarze nie wiedzieli, kiedy dziecko znajdujące się w łonie pacjentki zmarło.

– Lekarze tego nie wiedzieli, bo po prostu nie było to monitorowane. W tym czasie pani Dorota miała już ciężką kwaśnicę metaboliczną – poinformowała.

Polskie Towarzystwo Ginekologiczne i Położników wydaje specjale oświadczenie

Z takimi opiniami nie zgadza się PTGiP, które 10 czerwca wydało specjalne oświadczenie w sprawie.

"Stanowczo protestujemy, domagając się pozostawienia oceny postępowania medycznego biegłym ekspertom, jako że przedwczesne osądy bez podstaw merytorycznych [...] to podsycanie złych emocji w społeczeństwie służących pogarszaniu, a nie poprawie wspólnych wysiłków dla ratowania pacjentek" – możemy przeczytać w komunikacie PTGiP.

Dodatkowo zdaniem Towarzystwa wypowiedzi oraz opinie publikowane przez media to "kampania przedwczesnych osądów, która jest zjawiskiem absurdalnym, głęboko nie merytorycznym, nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwą i rzetelną dyskusją i nosi znamiona linczu publicznego".

Według Towarzystwa Ginekologów burza, jaka wynikła z powodu śmierci ciężarnej Doroty i rażących zaniedbań personelu szpitala to "trend nagonki medialnej i bezpodstawnego ataku na lekarzy".

Niedzielski powoła specjalny zespół, który uściśli warunki do wykonania aborcji

12 czerwca odbyła się konferencja ministra zdrowia w związku ze śmiercią 33-letniej Doroty, która zmarła w szpitalu w Nowym Targu. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, kobieta zmarła z powodu wstrząsu septycznego. Minister zdrowia zapowiedział, że powoła teraz specjalny zespół, którego zadaniem będzie regulacja i doprecyzowanie warunków, które muszą być spełnione, by ciężarna pacjentka mogła być poddana aborcji.

– Każda kobieta w tym kraju ma prawo - w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia - do przerwania ciąży, czyli do aborcji. Te dwa warunki powinny być traktowane rozłącznie – powiedział Niedzielski.