Meklemburgia-Pomorze Przednie zmaga się z poważnymi pożarami. Doszło do wielu eksplozji na terenie starych poligonów z czasów II wojny światowej. W akcji gaśniczej udział bierze kilkuset strażaków, którzy nie mogą gasić części ognisk, bo dochodzi tam do eksplozji. Ewakuowano mieszkańców i zamknięto okoliczne drogi.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niemcy – ogromny pożar trawi dawne poligony wojskowe. "Doszło już do wielu eksplozji"
Do zdarzenia doszło we wtorek w okolicach południa na terenie powiatu Ludwigslust-Parchim w niemieckim landzie Meklemburgia-Pomorze Przednie. Odnotowano kilka pożarów, które wybuchły równolegle w odległości zaledwie kilku kilometrów.
W Luebtheen pożar objął obszar około 100 ha, a w pobliżu Hagenow mowa o aż 45 ha płonących lasów. To właśnie tam sytuacja jest najgorsza. Z informacji podanych m.in. przez "Bild" ogień znajduje się 800 metrów od najbliższych zabudowań.
Priorytetem dla służb jest zabezpieczenie okolicznych miejscowości. Z tego powodu zorganizowano podlewanie ziemi wokół ognisk, by ograniczyć szerzenie się żywiołu. Doszło także do ewakuacji wsi Volzrade. Ze względów bezpieczeństwa lokalne władze i służby podjęły decyzję o zamknięciu okolicznych dróg.
Do mediów społecznościowych trafiły zdjęcia i nagrania z okolic miejsca zdarzenia. Możemy zauważyć pomarańczowe od trującego dymu niebo.
Pracę strażaków poważnie utrudniają podmuchy wiatru, które w miniony poniedziałek doprowadziły do rozprzestrzeniania się płomieni nawet z prędkością 3 metrów na minutę. Do działań zaangażowano specjalne śmigłowce, a także opancerzone pojazdy Raeumpanzer.
Co więcej, na terenie objętym pożarami znajdują się dawne poligony wojskowe. To stwarza ryzyko wybuchu starych pocisków czy innych niezabezpieczonych materiałów pirotechnicznych z okresu II wojny światowej.
Ryzyko eksplozji powoduje, że strażacy nie mogą zbliżyć się do źródeł pożarów. Akcje wspierają także służby z okolicznych landów.
– Doszło już do wielu eksplozji. Odłamki mogą lecieć bardzo daleko, więc między ogniem a strażakami utrzymywana jest odległość prawie kilometra, ponieważ bezpieczeństwo ludzi jest najważniejsze – powiedział starosta powiatu Stefan Sternberg, cytowany przez "Bild".
Warto podkreślić, że to nie pierwszy las, gdy w pobliżu dawnych niemieckich poligonów doszło do pożarów. W 2019 roku pożar objął w tym samym miejscu aż 430 ha ziemi. 900 osób musiało opuścić domy, a z żywiołem walczyło 400 strażaków.