Wrocław Leśnica: Prokuratura i BSW na komisariacie. Miały zginąć akta
Wrocław Leśnica: Prokuratura i BSW na komisariacie. Miały zginąć akta Fot. NewsLubuski / East News

Jak wynika z ustaleń naTemat.pl, kontrola w komisariacie Wrocław-Leśnica miała wykazać, że zniknęło tam kilkanaście dokumentów różnych spraw. W związku z tym na teren jednostki wkroczyło Biuro Spraw Wewnętrznych i prokuratura. Sprawę toczącego się postępowania potwierdziła nam Komenda Miejska Policji we Wrocławiu, która poinformowała, że już odwołano komendantkę jednostki w Leśnicy.

REKLAMA

Policja oficjalnie potwierdziła zniknięcie dokumentów z komisariatu Wrocław Leśnica. Jak twierdzą w rozmowie z naTemat.pl funkcjonariusze KMP we Wrocławiu, to dokumenty "o najniższej klauzuli niejawności, które wytworzone zostały kilka lat wcześniej i nie są one obecnie ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa".

Mimo to ze stanowiska odwołano komendant komisariatu Justynę Szeglowską. – Komendant Miejski Policji we Wrocławiu niezwłocznie po powzięciu informacji o nieprawidłowościach związanych z przechowywaniem dokumentacji niejawnej w jednej z jednostek terenowych tj. Komisariacie Policji Wrocław Leśnica, natychmiast zlecił przeprowadzenie czynności wyjaśniających – powiedział naTemat.pl rzecznik prasowy KMP Wojciech Jabłoński.

– W efekcie doprowadziły one wstępnie do potwierdzenia, że mogło dojść do popełnienia przewinienia dyscyplinarnego przez panią komendant tej jednostki i w związku z tym wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne m.in. z uwagi na stwierdzony brak kilkunastu dokumentów. Komendant Miejski Policji we Wrocławiu odwołał funkcjonariuszkę z pełnionej funkcji i została ona przeniesiona do jego dyspozycji – dodał.

– W tej sprawie od samego początku działają policyjne komórki kontrole z Biura Spraw Wewnętrznych Policji oraz Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu i prowadzone są czynności przez prokuraturę – wskazał Jabłoński.

Zaginione akta na komisariacie we Wrocławiu

Jak natomiast przekazał nieoficjalnie informator naTemat.pl z kręgów wrocławskiej policji, w kilkunastu teczkach z aktami, które zaginęły, znajdowały się szczegółowe dane osób, co do których były prowadzone postępowania.

Do komisariatu Wrocław-Leśnica wkroczyli policjanci Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji, którzy zabezpieczyli komputery oraz przesłuchali policjantów. Jednym z powodów przesłuchań ma być nie tylko sam brak dokumentów, ale fakt zatajenia ich zniknięcia i tworzenie fałszywego raportu, który nie wykazywał nieprawidłowości.

To właśnie ma być powodem zainteresowania się sprawą przez prokuraturę, ponieważ w świetle przepisów jest to przestępstwem. Co więcej, za poświadczenie nieprawdy grozi postępowanie dyscyplinarne wraz z wydaleniem ze służby.

Informacja o toczącym się postępowaniu prokuratorskim na razie została potwierdzona jedynie przez Komendę Miejską Policji, a śledczy mają odpowiedzieć na zadane pytania dzisiaj. Dochodzenie w sprawie ma doprowadzić do ustalenia osoby, która ponosi odpowiedzialność.

Czytaj także: