Jolanta Wadowska-Król nie żyje. Lekarka zrobiła głośne badania nad ołowicą
Jolanta Wadowska-Król nie żyje. Ceniona lekarka 27 czerwca skończyłaby 84 lata. Pediatra była honorową obywatelką Katowic.
Reklama.
Jolanta Wadowska-Król nie żyje. Ceniona lekarka 27 czerwca skończyłaby 84 lata. Pediatra była honorową obywatelką Katowic.
Jolanta Wadowska-Król została pożegnana na Facebooku przez Śląską Izbę Lekarską w Katowicach. "Żegnamy wspaniałego lekarza i człowieka, osobę, która wnosiła do naszego lekarskiego środowiska wielkie wartości, takie jak wrażliwość społeczna i poczucie sprawiedliwości".
Za swoją działalność naukową lekarka została w 2021 roku uhonorowana tytułem doktora honoris causa Uniwersytetu Śląskiego. Jej działania doceniła także młodzież. Uczniowie jednej z katowickich szkół nakręcili o Wadowskiej-Król film pt. "Matka Boska Szopienicka".
Lekarka rozpoczęła karierę medyczną w 1968 roku. Najpierw leczyła dzieci w przychodni w Szopienicach, a potem w Dąbrówce Małej. Szybko okazało się, że wielu pacjentów doktor Wadowskiej-Król cierpi z powodu zatrucia ołowiem, czyli ołowicy. Lekarka zgłosiła to wojewódzkiej konsultantce, prof. Bożenie Hager-Małeckiej, a następnie rozpoczęła badania naukowe nad chorobą.
Wyniki okazały się wstrząsające, bo zatrucie metalami ciężkimi było znacznie bardziej powszechne, niż ośmielano się przypuszczać. Fakty ustalone przez Wadowską-Król nie spodobały się władzom PRL, które zaczęły szykanować lekarkę. W tajemniczych okolicznościach zaginęły wszystkie egzemplarze jej pracy doktorskiej, w której opublikowała wyniki. Rządzący zorganizowali jednak leczenie dla osób dotkniętych ołowicą.
W 1975 r. Miejska Rada Narodowa w Katowicach zdecydowała, że zostaną rozebrane domy najbliżej komina huty, choć oficjalnie nigdy nie podano prawdziwego powodu. Jedynie w tajnych zapiskach miała pojawić się informacja, że "budynki są w strefie stwarzającej bezpośrednie zagrożenie życiu i zdrowiu mieszkańców", o czym na spotkaniu z "Wyborczą" mówiła sama Wadowska-Król.
Wysiedleni mieszkańcy otrzymali nowe lokale, a dzieciom z tej dzielnicy zaczęto finansować mleko. To poprawiło stan zdrowia dzieci, ale też stan środowiska Szopienic. Wzrosła również świadomość mieszkańców w zakresie zagrożeń związanych z zanieczyszczeniem środowiska.