Polscy antyterroryści zatrzymani w Kosowie z powodu awantury z Serbami – ta wiadomość wywołała niemałe zamieszanie. Teraz wiadomo, że funkcjonariusze byli członkami misji EULEX. Biuro prasowe grupy wydało oficjalne oświadczenie, w którym zapewniło, że dąży do pełnego wyjaśnienia sprawy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polscy antyterroryści zatrzymani w Kosowie. Są nowe informacje
Z najnowszych informacji przekazanych przez RMF FM wynika, że zatrzymani Polacy byli członkami międzynarodowej misji EULEX. To międzynarodowa grupa funkcjonariuszy, stabilizujących sytuację w północnej części Kosowa.
"Kierownictwo misji wyjaśnia ten incydent wewnętrznie oraz we współpracy z polskimi władzami" – przekazało rozgłośni kierownictwo EULEX. W wiadomości do redakcji zaznaczono jednak, że w wyniku zdarzenia nie doszło ani do bójki, ani do zamieszek.
Jak podkreślono, antyterroryści nie zostali także aresztowani a zatrzymani i odprowadzeni z powrotem do jednostki. Stamtąd zostali przetransportowani samolotem wojskowym do Polski, bowiem trwała wymiana kontyngentu.
Zamieszanie w Kosowie z udziałem Polaków – o co chodzi?
W trakcie pobytu w mieście, według RMF FM, doszło do kłótni z Serbami. Polaków dostrzegła jednak kosowska policja, co w ostateczności doprowadziło do deeskalacji napięcia.
Do doniesień ustosunkowało się kierownictwo polskiej policji. W oficjalnym komunikacie zarzucono rozgłośni przekłamanie faktów. "Funkcjonariusze nie byli zatrzymani. Nieprawdziwy jest również opis zdarzenia w artykule - nie było żadnego zagrożenia zamieszek" – czytamy.
B. żołnierz GROM ostro o incydencie w Kosowie. "Tego nie da się przykryć"
Dlaczego? Otóż to Rosja aktywnie wspiera Serbów w konflikcie o północną część Kosowa i – według Kruczyńskiego – wykorzysta incydent do medialnej propagandy.
– Na misję nie jest wysyłany ktoś bez wiedzy, bez przygotowania. Każdy uczestnik wie o sytuacji, o problemach, o etnice, która tam jest, wie, co można zrobić, a czego nie, żeby nie prowokować i zaogniać sytuacji – powiedział.
– Trudno się będzie wytłumaczyć z takiego zachowania. Jeżeli wszystko się potwierdzi, powinny być dymisje. Tego nie da się przykryć tak, jak było z komendantem głównym strzelającym z granatnika – dodał.
Co się dzieje w Kosowie? NATO walczy z napięciem między Serbami a Albańczykami
Od grudnia 2022 roku Serbia zaczęła atakować Zachód i przekonywać, że NATO jest niezdolne do zapewnienia bezpieczeństwa w regionie objętym misją pokojowa. Wówczas rząd Serbii skierował do Sojuszu prośbę o zgodę na wysłanie 1000 żołnierzy na terytorium Kosowa.
Dalsza część artykułu pod linkiem.
Czytaj także:
Ostatecznie do tego nie doszło, jednak kosowscy Serbowie zbojkotowali wybory samorządowe w regionie objętym konfliktem. Z tego powodu przy wyjątkowo niskiej frekwencji do władzy doszli kosowscy Albańczycy.
Wywołało to serię zamieszek i starć ulicznych, w wyniku których rannych zostało kilkudziesięciu żołnierzy z misji stabilizacyjnej KFOR. Konieczne było zmobilizowanie kolejnych 500 żołnierzy, by utrzymać pokój. Wciąż jednak nie widać uspokojenia sytuacji.