Wciąż trwa zła passa ekipy z Nowogrodzkiej. W nowym sondażu poparcie dla PiS widoczne spada – a wraz z tym różnica pomiędzy partią rządzącą a KO. Partia Kaczyńskiego ma jednak jeszcze jedną szansę na utrzymanie władzy.
Reklama.
Reklama.
Nowy sondaż. PiS bez szans na samodzielną większość
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w ostatni weekend, Prawo i Sprawiedliwośćmogłoby liczyć na 31,7 proc. głosów – wynika z nowego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. Poparcie dla ugrupowania rządzącego spadło aż o 2,5 punktów procentowych w porównaniu do badania z połowy czerwca.
Oznacza to, że maleje różnica pomiędzy PiS a Koalicją Obywatelską. Ugrupowanie Donalda Tuska również zaliczyło spadek, ale mniejszy (1,5 p.p.) – a swoje poparcie dla niego deklaruje 28,2 proc. respondentów. Oznacza to, że różnica pomiędzy KO a PiS zmalała do 3,5 p.p.
Na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja z 14 proc. głosów – to wzrost aż o 2,5 p.p. względem poprzedniego badania. Oprócz tych trzech ugrupowań, w Sejmie znalazłby się również wspólny projekt PSL i Polski 2050, czyli Trzecia Droga, która cieszy się 12,1 proc. poparcia (wzrost z 10,2 proc.) oraz Lewica z 8 proc. głosów (spadek z 9,7 proc.).
Koalicja z Konfederacją szansą dla PiS
Coraz mocniej oddala się dla Jarosława Kaczyńskiego wizja zdobycia magicznych 231 mandatów potrzebnych do samodzielnego rządzenia. Jak wynika z szacunków prof. Jarosława Flisa (UJ), Zjednoczona Prawica wprowadziłaby do Sejmu zaledwie 169 posłów.
Oznacza to, że obóz rządzący musiałby w celu utrzymania władzy nawiązać koalicję z inną partią. Z ugrupowań, które znalazłyby się w parlamencie, jedyną opcją dla PiS zdaje się być Konfederacja, która według nowego sondażu ma szansę zdobyć w nadchodzącej kadencji parlamentu 63 mandaty. W przypadku nawiązania współpracy oba ugrupowania dysponowały nieznaczną większością – do ich dyspozycji byłyby głosy 232 posłów.
Scenariusz taki nie jest wcale abstrakcją. Co prawda Sławomir Mentzen przekonywał dotąd, że koalicja z Prawem i Sprawiedliwością jest niemożliwa, jednak w ostatnim czasie jego ton uległ zmianie.
O możliwe warianty koalicji po wyborach Mentzen był pytany w rozmowie z "Super Expressem", która ukazała się w poniedziałek. – Jeśli obie partie, czy to PiS, czy PO, zgodzą się realizować nasz program, to wszystko jest na stole – oznajmił jeden z liderów Konfederacji.
Dalej mówił w podobnym tonie już o możliwości wspólnych rządów z Jarosławem Kaczyńskim. – Jeśli ktoś będzie chciał realizować nasz program dotyczący obniżania i upraszczania podatków, to ja nie mam nic przeciwko – dodał.
Tymczasem podczas ubiegłotygodniowej debaty z Ryszardem Petru w RMF FM Sławomir Mentzen mówił, że koalicja z PiS nie wchodzi w grę. Polityk powiedział wówczas, że sam byłby najlepszym ministrem finansów. Petru zauważył, że w takim razie będzie musiał wejść w koalicję z PiS.
– Nie będę robił koalicji z PiS-em – odpowiedział zdecydowanie Mentzen i dodał, że w najbliższym czasie jego ugrupowanie nie będzie wchodziło w koalicję z żadną partią.