Ramię w ramię z posłami Ruchu Palikota dwoje etyków: prof. Magdalena Środa i prof. Jan Hartman chcą uczyć posłów etyki. Przekonują, że złożona z samych posłów sejmowa komisja nie ma autorytetu, więc parlamentarzystów powinni oceniać etycy. Ruch Palikota ma za kilka miesięcy złożyć projekt ustawy w tej sprawie, choć jego posłowie sami mają problemy z ostrym językiem.
Prof. Magdalena Środa i prof. Jan Hartman oraz posłowie
Ruchu Palikota przygotowują projekt kodeksu etycznego dla posłów, którzy dotychczas oceniani są raczej pod kątem politycznym, niż etycznym. Działająca w Sejmie komisja etyki poselskiej jest zdominowana przez koalicję i opozycja narzeka, że jej werdykty są czysto polityczne. Dlatego chce, by posłów oceniali etycy z akademickim stażem.
Według założeń nowa komisja nie nakładałaby kar finansowych, a jedynie dawała nagany. Gdyby cieszyła się takim autorytetem, jaki zakładają jej pomysłodawcy, miałaby to być odpowiednio wysoka kara. Według Hartmana ocenie podlegałyby tylko wypowiedzi, które padły na forum parlamentu, bo szersze uprawnienia mogłyby naruszyć wolność wypowiedzi. Pomysł firmuje Ruch Palikota, chociaż jego posłowie przyznają, że sam lider ma problemy ze zbyt ostrymi wypowiedziami. Według nich to tylko kolejny dowód na to, że komisja jest potrzebna.
Przed komisję etyki
miał trafić poseł PO Andrzej Halicki, który w naTemat wezwał Martę Kaczyńską do zwrotu odszkodowania, które otrzymała za tragiczną śmierć rodziców pod Smoleńskiem. – Słowa posła Halickiego są podłym i nikczemnym atakiem na Martę Kaczyńską – członka rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Są bez wątpienia naruszeniem zasad etyki poselskiej, ale są przede wszystkim przekroczeniem elementarnych zasad przyzwoitości – napisał we wniosku szef klubu PiS, Mariusz Błaszczak, dodając, że Halicki pokazał wypowiedzią, czym jest mowa nienawiści.