
PiS chce postawić posła PO Andrzeja Halickiego przed komisją etyki poselskiej. Za jego wczorajszą wypowiedź o tym, że jeśli Marta Kaczyńska wierzy w zamach, powinna oddać 3 miliony złotych, które otrzymała z ubezpieczenia.
REKLAMA
– Jeśli Marta Kaczyńska wierzy w zamach w Smoleńsku, to oznacza, że wyłudziła trzy miliony złotych, jakie otrzymała z tytułu ubezpieczenia za śmierć rodziców – powiedział w rozmowie z NaTemat.pl poseł PO Andrzej Halicki, odwołując się do trzech milionów złotych, które w 2010 roku Kaczyńska odebrała z tytułu ubezpieczenia. Zdaniem Halickiego ubezpieczenie nie obejmuje zamachu, Kaczyńska powinna więc zwrócić pieniądze.
Czytaj również: Andrzej Duda ma trzy rady dla posła Andrzeja Halickiego. "Niech zostawi Martę Kaczyńską w spokoju"
Posłowie PiS skierowali w tej sprawie wniosek do komisji etyki poselskiej. - Słowa posła Halickiego są podłym i nikczemnym atakiem na Martę Kaczyńską - członka rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Są bez wątpienia naruszeniem zasad etyki poselskiej, ale są przede wszystkim przekroczeniem elementarnych zasad przyzwoitości – napisał we wniosku szef klubu PiS, Mariusz Błaszczak, dodając, że Halicki pokazał wypowiedzią, czym jest mowa nienawiści.
Czytaj również: Media, politycy, natura Polaka – co sprawia, że co czwarty z nas wierzy w zamach smoleński?
Halicki zapowiedział, że stawi się przed komisją etyki. Tłumaczy, że jego wypowiedź jest logiczna i uzasadniona. - Albo był wypadek, który jest objęty umową ubezpieczeniową, albo wierzy się w zamach. Wtedy nie można realizować umowy ubezpieczeniowej z tytułu wypadku – mówi Halicki cytowany przez dziennik.pl. Za wypowiedź komisja etyki poselskiej może ukarać Halickiego zwróceniem uwagi, upomnieniem lub naganą. Powinna?
Źródło: dziennik.pl