Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź chce, by powstająca w Gdańsku-Południe świątynia była bogatsza o dwuspadowy dach i wysoką wieżę. Trójmiejscy radni nie chcą się na to zgodzić.
Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź chce, by powstająca w Gdańsku-Południe świątynia była bogatsza o dwuspadowy dach i wysoką wieżę. Trójmiejscy radni nie chcą się na to zgodzić. Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
Reklama.
Ostateczna wersja nowego kościoła w Gdańsku-Południe wciąż stoi pod znakiem zapytania. W tej sprawie poróżnił się abp. Sławoj Leszek Głódź i trójmiejscy radni, którzy nie chcą zgodzić się na projekt z blisko 40-metrową wieżą. Mogłoby się wydawać, że chodzi jedynie o walory architektoniczne i religijne, ale jak opisuje "Gazeta Wyborcza" powody mogą zdecydowanie bardziej przyziemne.

Zobacz: Pielgrzymka polityków na Jasną Górę: modlitwa, aby "ustały działania podejmowane na szkodę Kościoła i narodu"
Okazuje się, że kościelne wieże są dla polskich parafii nietypowym, ale wyjątkowo dobrym źródłem dochodu. Tak jest np. w Gdańsku-Chełmie, gdzie ok. 40-metrową wieżę kościelną "zdobi" kilkanaście anten.

Widać na niej kilkanaście anten. Na specjalistycznym portalu (mapa.btsearch.pl) sprawdziliśmy, że swoje nadajniki mają tam operatorzy komórkowi: Plus - 3 sztuki, T-Mobile - 4, Orange - 1, Play-2 oraz operatorzy internetu szerokopasmowego Mobyland - 2, Aero 2 - 1 sztukę. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: "Gazeta Wyborcza"

Podobnie jest w kilku innych gdańskich parafiach. Schemat ten sam, różnią się tylko liczbą anten. Ile można na tym zarobić? O pieniądzach nikt rozmawiać nie chce, ale jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" w grę wchodzą "sumy większe niż średnia pensja krajowa". Dla porównania, zarząd nieruchomości miejskich za udostępnienie kilkunastu metrów kwadratowych dachu prokuratury dostaje 5400 złotych + VAT. Kościelna wieża, o którą stara się abp Głódź może jednak zarabiać sporo więcej. Mówi się nawet o kilkuset tysiącach złotych. Połowę wpływów zabiera kuria, reszta zostaje dla parafii.

Sprawdź: Spotkać Boga na Facebooku? "Skoro w sieci 2.0 są ludzie, pewnie byłby tutaj także Jezus" [wywiad]
Skąd ten powiew technologii na obiektach kościelnych? Czysty biznes. Operatorzy komórkowi potrzebują możliwie wysokich budynków, a mieszkańcy wieżowców nie zawsze chcą się na nie zgadzać. Parafie takich problemów nie robią.
Księża są otwarci na nowe, technologiczne rozwiązania. Wyjątkowo chętnie korzystają m.in. z serwisów społecznościowych. – Z jednej strony używam portali społecznościowych tak samo jak inni ludzie. Dzięki FB podtrzymujemy znajomości i przyjaźnie, dzięki TT staramy się trzymać rękę na pulsie bieżących wydarzeń. Z drugiej strony, wielu duchownych jest obecnych w sieci 2.0, chcąc również tam głosić Ewangelię i pomagając ludziom odkryć Boga i wspólnotę Kościoła – mówił nam ks. Piotr Studnicki.