
O informację w tej sprawie zapytał Pressserwis. Jak podaje portal, "Reset" jest wewnętrzną produkcją TAI. Nie wiadomo więc, ile kosztował. "Jej koszt jest podobny do innych wewnętrznych produkcji tego typu" – taką odpowiedź wysłało Centrum Informacji TVP.
TVP utajniło wiele ważnych informacji ws. "Resetu"
Nie wiadomo też, ile zarobią twórcy – Michał Rachoń i Sławomir Cenckiewicz. "Informacja ta nie może zostać ujawniona z uwagi na ochronę prawa do prywatności tych osób" – tak tę kwestię przedstawia telewizja publiczna. TVP nie podje też, ile będzie odcinków "Resetu" i do kiedy będzie pokazywany.
Serial "Reset" Michała Rachonia i Sławomira Cenckiewicza dotyczy relacji z Rosją za czasów rządów PO-PSL (lata 2007-2015), a konkretnie ma uderzyć przede wszystkim w lidera PO Donalda Tuska.
Wyemitowano już trzy odcinki. Pierwszy z nich wywołał wielkie kontrowersje. W premierowym odcinku wystąpili m.in. amerykański finansista Bill Browder i brytyjski dziennikarz Edward Lucas. I obaj, tuż po emisji pierwszego odcinka, odcięli się od propagandowej produkcji TVP.
Co do tej pory pokazano w "Resecie"?
Z komentarzy Browedera i Lucasa w mediach społecznościowych wynikało, że nie wiedzieli, jaki cel będzie miał ich udział w dokumencie TVP. Obaj są także oburzeni tym, do czego zostali wykorzystani.
"Jestem bardzo rozczarowany, gdy dowiedziałem się, że polski dokument zatytułowany 'Reset', w którym udzielałem wywiadu, jest wykorzystywany do atakowania Radosława Sikorskiego jako prorosyjskiego i próby wykluczenia go z polskiej polityki. Nie przypominam sobie wielu ludzi, którzy byli bardziej skuteczni w kontrowaniu Putina niż Radek" – napisał Browder.
Zobacz także
"Jestem przerażony, widząc, jak moje poglądy i nazwisko są wykorzystywane jako 'dowód' w polskich krajowych atakach politycznych na Radosława Sikorskiego i inne osoby. Dzieje się to bez mojej zgody i wiedzy" – skomentował Edward Lucas.
W drugim odcinku autorzy przekonywali, że Władimir Putin zaproponował wówczas Radosławowi Sikorskiemu i Donaldowi Tuskowi podział Ukrainy. Kilka dni po emisji na antenie Telewizji Polskiej Sławomir Cenckiewicz mówił, że notatki ze spotkania mogły zniknąć.
– Dwie kluczowe notatki dotyczące przebiegu rozmowy Donalda Tuska z Władimirem Putinem zaginęły albo ja do nich nie dotarłem – powiedział Cenckiewicz – Notatka najwcześniejsza, czyli ta z 12 lutego 2008 r. – my jej nie pokazujemy, ale ja ją widziałem, bo jest jawna – ona jeszcze w większym stopniu degraduje tę rozmowę – dodał.
Z kolei w trzecim odcinku twórcy skupili się m.in. na rozmowach pomiędzy ówczesnym premierem Polski a prezydentem Stanów Zjednoczonych w kwestii tzw. "resetu" wobec Rosji.