Sześć i pół roku bezwzględnego więzienia – to najwyższa kara zasądzona w piątek wobec policjantów z Olsztyna oskarżonych o stosowanie tortur wobec zatrzymanych. Brutalne przesłuchania określali jako "robienie małego Guantanamo". Sprawa wyszła na jaw w kwietniu 2015 roku.
Reklama.
Reklama.
Policjanci z Olsztyna torturowali zatrzymanych
W piątek sąd rejonowy w Ostródzie ogłosił wyrok w sprawie policjantów z Olsztyna, którzy oskarżeni byli o stosowanie tortur wobec zatrzymanych osób. Podczas przesłuchań prowadzonych m.in. w sprawach narkotykowych policjanci mieli kopać zatrzymanych, bić ich pięściami i pałką, razić paralizatorem oraz wielokrotnie grozić. Takie przesłuchania mieli określać we własnym gronie"robieniem małego Guantanamo".
– Pierwsze uderzenie dostałem w brzuch, później przytrzymywał mnie kolanem na plecach, w plecy kilkanaście razy, praktycznie do rozładowania się paralizatora. Drugi z funkcjonariuszy wyjął gaz pieprzowy, z odległości ok. 50 cm spryskał mi lewą stronę twarzy – tak relacjonował w 2015 roku wydarzenia na komendzie jeden z mężczyzn, wobec których stosowano tortury.
Sprawa wyszła na jaw w kwietniu 2015 roku. Prokuratura ustaliła, że brutalne przesłuchania miały być prowadzone od marca 2014 do kwietnia 2015 roku. Najpierw akt oskarżenia skierowano do sądu w Olsztynie, jednak – po wyłączeniu się od rozpoznawania sprawy tamtejszych sędziów – ostatecznie sprawa trafiła do Ostródy. Proces ruszył w listopadzie 2020 roku.
Wyrok dla policjantów z Olsztyna
Na ławie oskarżonych zasiadło 17 osób. Wśród nich byli nie tylko policjanci, lecz również ich przełożeni: były naczelnik wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu oraz jego zastępca. Jednego z policjantów funkcyjnych skazano w innych procesie za zorganizowanie napadu na kantor.
Sąd w Ostródzie skazał ostatecznie 15 policjantów. W tej grupie sześciu funkcjonariuszy otrzymało kary bezwzględnego więzienia od sześciu i pół roku do ośmiu miesięcy pozbawienia wolności. Ośmiu policjantów z kolei otrzymali wyroki więzienia z warunkowym zawieszeniem na trzy lata.
W sprawie zasądzono również grzywny oraz zadośćuczynienie dla pokrzywdzonych. Wobec jednego z policjantów postępowanie zostało umorzone, a jeden został uniewinniony. Wyrok jest nieprawomocny.
Horror w więzieniu w Barczewie. Strażnicy mieli torturować osadzonych
Na początku tego roku na jaw wyszła inna oburzająca sprawa dotycząca torturowania osób zatrzymanych. Podczas niespodziewanej kontroli w zakładzie karnym w Barczewie stwierdzono, że tamtejsi więźniowie byli m.in. bici i podtapiani.
Działający przy biurze RPO Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur opublikował w lutym raport z wizytywięzienia w Barczewie, która odbyła się 17-20 października 2022 roku. "Delegacja KMPT powzięła uzasadnione podejrzenia, że w tym zakładzie dochodzi do aktów przemocy ze strony niektórych funkcjonariuszy względem osadzonych, w tym do tortur, nieludzkiego i poniżającego traktowania" – czytamy w tym raporcie.
W czasie tej kontroli przedstawiciele KMPT ustalili z dużym prawdopodobieństwem, że funkcjonariusze zastraszają osadzonych, stosują represje, przemoc fizyczną i słowną. "Osadzeni są wyciągani z celi, doprowadzani do pomieszczeń niemonitorowanych, gdzie następnie są bici, obrażani, zastraszani, podduszani, a nawet podtapiani (tzw. waterboarding)" – opisują autorzy raportu.
W związku z tym co odkryto, ouzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa Biuro RPO zawiadomiło prokuraturę. Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur zarekomendował także przeprowadzenie kompleksowej kontroli więzienia w Barczewie przez Okręgowy Inspektorat SW w Olsztynie.